MŚ 2014: Polskie wspomnienia Vitala Heynena i Bernardo Rezende

Konferencja zapowiadająca mecze grupy B siatkarskich mistrzostw świata obfitowała w emocje. Nie zabrakło pochwał dla organizatorów i trenerskich retrospekcji z poprzednich wizyt w Polsce.

W tym artykule dowiesz się o:

- Katowice mają wielkie tradycje, jeśli chodzi o wydarzenia siatkarskie. Atmosfera na Stadionie Narodowym była wspaniała, ale gwarantuję, że w Spodku będzie ona lepsza lub co najmniej równie dobra - wiceprezydent Katowic Marcin Krupa rozpoczął spotkanie uczestników grup B mistrzostw Świata z mediami dość odważnie, ale wielokrotny organizator najważniejszych turniejów siatkówki nie musi silić się na fałszywą skromność. - Jesteśmy przygotowani, mam nadzieję, że polska drużyna przejdzie przez wszystkie fazy turnieju aż do najważniejszych meczów w Spodku - dodała Ewa Grzegorczyk, szefowa Lokalnego Komitetu Organizacyjnego. Starcia kadr Brazylii, Niemiec, Finlandii, Tunezji, Korei Południowej i Kuby to dopiero przedsmak sportowych emocji szykowanych przez organizatorów: słynna katowicka hala ugości także spotkania drugiej i trzeciej fazy mistrzostw, a także mecze najlepszej czwórki turnieju.

Wspomniane drużyny odbyły już pierwsze treningi w "hali UFO", jak jest nazywany Spodek przez zagranicznych gości. Szkoleniowcy Niemiec i Brazylii zdradzili, że z pobytów w Katowicach mają ciekawe i, co najważniejsze, pozytywne wspomnienia  - Znam Polskę bardzo dobrze, w ciągu ostatnich 6 miesięcy spędziłem w waszym kraju więcej czasu niż z żoną w domu. Ostatnim razem byłem w Spodku jako zawodnik (belgijskiego Noliko Masseik - przyp.red), graliśmy w nim mecz z Jastrzębskim Węglem, w którym zwyciężyliśmy. Mam nadzieję, że seria zostanie utrzymana i wciąż będę wygrywać w tej hali - mówił Vital Heynen, a Bernardo Rezende przypomniał z satysfakcją: - To właśnie w Spodku rozpoczęła się na dobre moja kariera, gdy w 2001 roku wygrałem w tej hali Ligę Światową. W Polsce panuje doskonała atmosfera dla siatkówki, doświadczam tego podczas każdej wizyty w tym kraju - uznał 55-letni trener.

Obecni na konferencji Bernardo i Bruno Rezende przyznali, że zdają sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka wiąże się z tytułem aktualnego mistrza globu i jednego z najlepszych zespołów siatkarskich na świecie, ale znają sposoby na to, by nie zaprzątać sobie tym głowy. - Nie mogę powiedzieć, że jesteśmy faworytami; turniej jest długi, a nasza grupa nie należy do łatwych. Musimy skupić się na razie na pierwszej fazie. Jesteśmy przyzwyczajeni do presji, nie jest ona problemem nawet mimo porażki, gdy damy z siebie wszystko. Musimy zagrać swoje i niczego nie żałować. To nasz plan - mówił szkoleniowiec Canarinhos, a jego syn dodał: - Najważniejsze dla nas jest skupianie się na kolejnych meczach. Oczekiwania wobec nas są ogromne, ale na razie nie możemy myśleć o niczym innym poza pierwszą faza grupową. Oczekujemy wymagających walk w drodze do czołowej czwórki turnieju - stwierdził rozgrywający zespołu z włoskiej Modeny.

Pierwszy mecz grupy B będzie jednocześnie walką dwóch teoretycznie najsilniejszych drużyn w tym zestawie. Niemieccy siatkarze czują respekt wobec poniedziałkowych rywali, ale jednocześnie znają swoją siłę.  - Mam nadzieję, że jesteśmy przygotowani równie dobrze jak nasi konkurencji. Znamy Brazylijczyków bardzo dobrze i dogłębnie analizowaliśmy ich styl gry. To silny rywal, ale jesteśmy gotowi na starcie - mówił znany polskim kibicom Jochen Schoeps.
 
Tegoroczny mundial będzie szczególnie ważny dla drużyny Suomi, co wyjaśnił pracujący z Finami od 2012 roku Tuomas Sammelvuo. - To wspaniałe uczucie być tutaj z kadra Finlandii, w końcu naszą ostatnią kwalifikację do siatkarskiego mundialu wywalczyliśmy 32 lata temu. Będziemy walczyć o każdą piłkę, starać się wygrać każdą piłkę, set i mecz - nic dziwnego, że dla młodego trenera mecze w Katowicach będą niemalże świętem, podobnie jak dla najliczniejszej grupy zagranicznych kibiców, która odwiedzi Polskę z okazji mistrzostw: - Spodziewamy się ponad trzech tysięcy naszych rodaków, kibicujących nam w Katowicach. Mieszanka polskiego i fińskiego stylu kibicowania będzie szalona, ale także wspaniała. Dzięki temu ten turniej będzie dla nas niezapomniany - powiedział szczerze Antti Siltala, kapitan fińskiej kadry.

Komentarze (1)
avatar
art87
1.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nic tylko sie cieszyć z przybycia fińskich kibiców do Kato. Ciekawe jak będzie z frekwencją poza polskim Wrocławiem, mam nadzieję że ktoś z Redakcji zrobi takie zestawienie