Gorące przygotowania do ważnego turnieju. Polki rozegrały trzy mecze

Materiały prasowe / Polski Związek Rugby / Reprezentacja Polski podczas zgrupowania w Kenii
Materiały prasowe / Polski Związek Rugby / Reprezentacja Polski podczas zgrupowania w Kenii

Kobieca reprezentacja Polski w rugby rozpoczęła zgrupowanie w Kenii, podczas którego zawodniczki przygotują się do rywalizacji w cyklu World Rugby HSBC Sevens Challenger, którego finałowy turniej 11 i 12 kwietnia odbędzie się w Krakowie.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentantki Polski w Kenii odbyły liczne treningi i rozegrała mecze kontrolne z gospodyniami. Nasze zawodniczki miały też okazje odwiedzić polską ambasadę w Nairobi i poznać życie mieszkańców kraju, co jak mówi Natalia Pamięta, było wyjątkowym doświadczeniem.

Dla żeńskiej reprezentacji Polski, cykl World Rugby HSBC Sevens Challenger, obok mistrzostw Europy, będzie najważniejszym wyzwaniem tego sezonu. Dwa turnieje w Kapsztadzie z początkiem marca wyłonią osiem z dwunastu drużyn, które przyjadą na finałowy turniej do Krakowa 11 i 12 kwietnia. Nasze rugbistki mają więc szansę powalczyć, by ponownie przed własną publicznością starać się o jeden z czterech biletów na HSBC SVNS Finals. Tym razem rywalizacja o miejsce w elicie (World Series) na kolejny rok rozegra się w Los Angeles. Nic więc dziwnego, że nasza kadra poważnie podchodzi do przygotowań.

- W Kenii najbardziej skupiałyśmy się na pracy nad naszą fizycznością, wydolnością, wytrzymałością, bieganiem z piłką, organizacją gry, ale też grą na kontakcie. Trener starał się nas fizycznie zmęczyć - przyznała Natalia Pamięta w rozmowie z Polskim Związkiem Rugby. Nairobi, gdzie odbywało się zgrupowanie, znajduje się na wysokości 1700 m n.p.m., co sprawiło, że zawodniczki musiały przyzwyczaić się do warunków rodem z obozu wysokościowego. - Pierwsze dwa dni były rzeczywiście ciężkie, ale im więcej trenowałyśmy w tych warunkach, tym było łatwiej - dodała jedna z liderek polskiej kadry.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień

Polki w czasie zgrupowania rozegrały trzy mecze z reprezentacją Kenii, drużyną bardzo mocną fizycznie, która również ma spore ambicje w cyklu Challenger. - Zanotowałyśmy zwycięstwo, remis i przegraną, ale trzeba pamiętać, że trener cały czas rotował składem. Uważam, że nasza gra wyglądała nieźle. Jesteśmy w okresie przygotowawczym, ciężko pracujemy fizycznie, szykując się do udziału w turniejach w Kapsztadzie i Krakowie, a mimo to zaprezentowałyśmy się naprawdę dobrze - oceniła Pamięta.

- Mamy w kadrze kilka nowych zawodniczek z dużym potencjałem. Na pewno musimy jakiś czas pracować nad zgraniem, ale patrzę na przyszłość pozytywnie - dodała zawodniczka Biało-Zielonych Ladies Gdańsk.

Wyjazd był również okazją do odwiedzenia Ambasady RP w Nairobi, poznania lokalnej kultury i realiów, w jakich Kenijczycy żyją na co dzień. - Na początek odwiedziłyśmy Park Narodowy w Nairobi, gdzie jest przepięknie. Miałyśmy okazję zobaczyć z bliska dzikie zwierzęta w ich naturalnym środowisku. Po meczach kontrolnych zostałyśmy zaproszone na kolację w polskiej ambasadzie. Nasi rodacy byli przemili. Pani Konsul RP Dominika Mosek opowiadała nam, jak wygląda życie w Kenii - przyznała kapitan reprezentacji Polski.

- Dowiedziałyśmy się sporo na temat funkcjonowania i problemów lokalnej społeczności. Spotkałyśmy się również z kenijskimi dzieciakami, które były cudowne. Niestety brakuje im wielu, nawet najbardziej podstawowych rzeczy, dlatego widać było ogromną radość, kiedy otrzymały od nas kilka prezentów. To spotkanie było więc z jednej strony miłe, a z drugiej smutne, gdy spojrzy się na poziom życia tych dzieci. Ciekawe, ale trudne doświadczenie – dodała Pamięta.

Po powrocie do kraju nasze reprezentantki będą trenować w klubach, ale przed wyjazdem na pierwszy z challengerów do RPA czeka ich jeszcze jeden krótki obóz. - W połowie lutego mamy weekendowe zgrupowanie w Warszawie, gdzie będziemy szlifować stałe fragmenty gry i pracować nad zgraniem. To będzie ostatnia akcja przed wyjazdem do Kapsztadu - mówi zawodniczka.

Z jakim nastawieniem Polki lecą do Kapsztadu? - Trudno prognozować, jak wyglądają nasze szanse. Pierwszy turniej zawsze jest najtrudniejszy. Inne drużyny też ciężko pracowały i nie wiemy, jak się prezentują fizycznie. Wszystko okaże się dopiero po pierwszych zawodach. Skupiamy się więc na treningach i na tym, co musimy jeszcze poprawić. Trener ma plan na ten turniej, więc trzeba mu zaufać - oceniła reprezentantka Polski.

Komentarze (0)