BBC donosi, że 32-letni Philip Pariyo zaprzyjaźnił się z ofiarą, zanim zaatakował ją w mieszkaniu w czerwcu 2021 roku. Mimo że Pariyo wielokrotnie zaprzeczał zarzutom, w grudniu 2024 roku został uznany za winnego gwałtu.
W 2021 roku oboje zatrzymali się w Cardiff, wspólnie z dwiema innymi osobami - w tym z ciężarną dziewczyną Pariyo.
Jak stwierdziła sędzia Celia Hughes, w noc ataku Pariyo wielokrotnie namawiał kobietę do zbliżenia, a kiedy odmówiła, zignorował jej sprzeciw i zgwałcił ją.
Następnego ranka ofiara i Pariyo udali się do apteki, gdzie kupili tabletkę "dzień po", a Pariyo zaproponował również zakup prezerwatyw, sugerując, że chce odbyć z nią kolejny stosunek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny
Podczas wydawania wyroku sędzia Celia Hughes nazwała gwałt "obrzydliwym atakiem i złamaniem zaufania wobec kobiety, którą nazywał przyjaciółką".
Pariyo reprezentował Ugandę w rugby siedmioosobowym podczas Igrzysk Wspólnoty Narodów w Glasgow w 2014 roku. Po zawodach zniknął i, jak później ustalono, przeniósł się do Cardiff, gdzie ubiegał się o azyl.
W Walii dołączył do klubu rugby St Peter's w Roath i podjął pracę w zarządzaniu odpadami dla Rady Miejskiej Cardiff. Klub St Peter’s potwierdził, że od co najmniej dziewięciu lat nie grał już w ich drużynie.
W liście do sędzi Celii Hughes skazany wyraził skruchę i napisał, że "szczerze przeprasza tych, którzy cierpieli przez jego działania".
Ofiara opisała zaś długotrwałe skutki napaści.
"Nikt na świecie nie powinien przechodzić przez to, co ja – walczyć i błagać o swoje życie. To pozostawiło we mnie trwałe ślady, otwartą ranę, której nigdy nie będę w stanie uleczyć. Czuję się brudna, otępiała i skażona. Wdarł się do mojego ciała siłą, naznaczył mnie od wewnątrz. Stał się niechcianą częścią mnie, której nie mogę się pozbyć" - podkreśliła w specjalnym oświadczeniu.