Już w poniedziałek (4 marca) reprezentacja Polski kobiet w rugby 7 przyleciała do urugwajskiego Montevideo. To właśnie tam odbędzie się drugi turniej kwalifikacyjny do prestiżowego cyklu World Rugby HSBC Sevens Challenger. Spotkania odbędą się w nadchodzący weekend.
Polska kadra ma za sobą obozy treningowe zarówno w kraju, jak i w Tunezji. - Dziewczyny wróciły bardzo zadowolone. Tunezja pozwoliła na przygotowania w warunkach zbliżonych do tego, co zastałyśmy w Urugwaju. Będziemy tutaj rywalizować na sztucznej murawie, a wszystkie, czy to w Gdańsku, czy w Poznaniu czy w Warszawie trenowałyśmy również na sztucznej nawierzchni, pod balonem i to powinno wyjść nam na plus. Myślę, że nie będziemy mieć aż tak „zamulonych” nóg, jak to było w Dubaju. Tam była bardzo miękka trawa, a dla nas, w okresie zimowym, to jednak spora różnica i bardzo to odczułyśmy - powiedziała polska zawodniczka Julianna Schuster.
- W poniedziałek miałyśmy trening wprowadzający, o godzinie 17 tutejszego czasu, kiedy będziemy rozgrywać swoje pierwsze piątkowe spotkanie. Jeśli chodzi o pogodę, jakiegoś dużego szoku nie miałyśmy, temperatura nie jest zabójcza, jest nieco wietrznie. Czujemy się komfortowo, minęło zmęczenie lotem, tak że powinno być dobrze. Już tutaj trenowałyśmy na trawie, a przydałyby się zajęcia na sztucznej nawierzchni. Rano trenujemy na siłowni, na obiekcie, na którym będziemy rozgrywać turniejowe spotkania, natomiast popołudniami zajęcia są już na boisku - opowiedziała o pierwszych dniach w Urugwaju Schuster.
ZOBACZ WIDEO: Romantycznie. Zobacz, gdzie Justyna Żyła wybrała się z ukochanym
Nasze rugbistki zmierzą się z Czechami, Paragwajem oraz Chinami. Zdaniem Schuster kluczem do sukcesu w imprezie będzie pierwszy mecz, który może ustawić cały turniej. - Dla nas najważniejszy będzie pierwszy mecz z Czeszkami, bardzo dużo będzie od tego zależało. Przede wszystkim nasze morale, jak to wszystko sobie poukładamy. Musimy wygrać ten mecz też w głowie. Nie jesteśmy od nich słabsze, one też mają podobne warunki treningowe do naszych, jesteśmy pod tym względem na podobnym poziomie. Dużo będzie zależało od dynamiki, bo technicznie gramy lepiej niż one. Zobaczymy, jak wytrzymamy to spotkanie fizycznie. Musimy też grać w ataku bardziej agresywnie, łamać ich linie obrony - podkreśliła zawodniczka Biało-Zielonych Ladies Gdańsk.
- Musimy dać z siebie 200 procent, nie możemy odpuścić ani sekundy w tym pierwszym meczu. Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik, nie może nas zjeść stres. Każda z nas wie, o co walczy. Mamy kilka celów do spełnienia w tym sezonie, ale jesteśmy tutaj, żeby pokazać, na co pracowałyśmy przez tyle lat i co jeszcze możemy osiągnąć - dodała.
W piątek Polki zmierzą się z Czeszkami o godzinie 16:58 naszego czasu. Natomiast już o 21:48 dojdzie do starcia z Paragwajem, a w sobotę o 17:05 rozpocznie się mecz z Chinami. Biało-Czerwone w Urugwaju muszą znaleźć się w Top 4, by zachować szansę na awans do finału cyklu w Madrycie. Tam cztery najlepsze zespoły World Rugby HSBC Sevens Challenger zagrają z czteroma najsłabszymi drużynami HSBC SVNS World Series o prawo gry w elicie.
Przeczytaj także:
Polacy ruszyli na pomoc Ukraińcowi po amputacji nogi. "Na pewno wrócę na wojnę"
REC: wielka determinacja Polaków nie wystarczyła