Dramaty na olimpijskich arenach. Faworyci pogrążeni w rozpaczy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro nie brakowało dramatów faworytów, które pozbawiły ich szans na medal. Oto te najbardziej zapamiętane.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 6

Koszmar gimnastyka

Samir Ait Said należy do jednych z najbardziej utytułowanych gimnastyków świata. Francuz przyjechał do Rio de Janeiro po kolejne sukcesy, tymczasem z igrzyskami pożegnał się bardzo szybko.

Marzenia prysły podczas konkursu skoku przez konia. Ait Said perfekcyjnie wykonał swoją ewolucję. Aż do czasu lądowania. Gimnastyk upadł tak niefortunnie, że złamał jednocześnie kość strzałkową i piszczelową. Rywale odwracali wzrok. Noga wygięła się w nienaturalny sposób. Błyskawicznie trafił do szpitala, gdzie przeprowadzono udaną operację. Zawodnika czeka bardzo długa rehabilitacja.

2
/ 6

Faworyt przegrał z biegunką

Yohann Diniz szedł po złoty medal w chodzie na 50 km. Pewnie prowadził i miałby ogromne szanse na zwycięstwo, gdyby nie dolegliwości jelitowe. Już na 15 km trasy kamery uchwyciły, że Francuz przegrał zmagania z biegunką. To był tylko początek problemów.

W połowie dystansu Diniz zemdlał na trasie. Osłabiony chorobą postanowił kontynuować zawody i zajął ósme miejsce, choć przez igrzyskami wymieniano go w gronie faworytów nawet do zwycięstwa.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": mozaika różnorodności (źródło TVP)

{"id":"","title":"","signature":""}

3
/ 6

Zakręt grozy dał o sobie znać

Na około 10 kilometrów przed metą kolarskiego wyścigu ze startu wspólnego kobiet Annemiek Van Vleuten zaliczyła fatalnie wyglądający upadek. Na stromym zjeździe Holenderka straciła panowanie nad rowerem i uderzyła z dużym impetem w wysoki krawężnik.

W momencie wypadku kibice zastygli. Przez dłuższą chwilę zawodniczka nie ruszała się i wyglądała jakby straciła przytomność. Skończyło się tylko na kilku złamaniach i wstrząśnieniu mózgu. Na szczęście, bo wielu miało najgorsze myśli.

4
/ 6

Sportowcy (nie) płaczą

W Rio łzy lały się strumieniami. I płakały nie tylko panie, ale również najtwardsi zawodnicy. Płakał między innymi Novak Djoković, ale łzy smutku towarzyszyły również polskim szczypiornistom. Po porażce w meczu o trzecie miejsce igrzysk olimpijskich nie kryli rozgoryczenia takim rezultatem. Przed kamerą popłakał się Piotr Wyszomirski.

Piękne Brazylijki nie próbowały ukryć łez po przegranym ćwierćfinale z Chinkami. Musiały pożegnać się z marzeniami o zdobyciu złotego medalu na trzecich igrzyskach olimpijskich z rzędu.

Sportową złość w łzy przekuła również Maria Andrejczyk. Do zdobycia brązowego medalu w rzucie oszczepem zabrakło jej dokładnie dwóch centymetrów! Wcale nie dziwimy się reakcji młodej Polki.

5
/ 6

Już był w ogródku, witał się z gąską

Jarrion Lawson prezentował w tym sezonie kapitalną formę. Był liderem światowych list i kandydował do złota. Amerykanin w Rio skakał jednak poniżej swoich możliwości i w finale olimpijskim przed ostatnią kolejką zajmował czwarte miejsce. Miał jeszcze jedną szansę na poprawę.

Jeden z faworytów oddał świetną próbę, możliwe nawet, że najlepszą w konkursie. Wydawało się, że jego skok może dać mu co najmniej trzecie miejsce. Zawodnik i trener nie dowierzali, gdy sędziowie zmierzyli 7,78 m.

Sprawa wyjaśniła się dopiero po telewizyjnych powtórkach. Okazało się, że przy skoku Amerykanin minimalnie zahaczył dłonią o piaskownicę. Przepisy są jednoznaczne - liczy się pierwszy pozostawiony ślad. Decyzja została podtrzymana i reprezentant USA skończył poza podium.

6
/ 6

Tradycyjny horror szczypiornistów

Po świetnym spotkaniu ćwierćfinałowym z Chorwacją polscy szczypiorniści rozbudzili apetyty kibiców. W walce o finał Biało-Czerwoni stanęli naprzeciwko Duńczyków i nie byli skazywani na porażkę.

Polacy zostawili serce na parkiecie. Prowadzili przez znaczną część pojedynku, ale w końcówce to rywale uzyskali jednobramkową przewagę. Na dwie sekundy przed syreną na rzut rozpaczy zdecydował się Michał Daszek i doprowadził do remisu.

W dogrywce nasi szczypiorniści nieco przespali początek i Duńczycy wygrali ostatecznie jedną bramką, choć po świetnej końcówce Polacy byli o krok od remisu. Naszym szczypiornistom ten wynik podciął skrzydła. Zagrali jeszcze z Niemcami o trzecie miejsce, ale widać było, że to nie ten sam zespół co wcześniej. Biało-Czerwoni zamiast co najmniej srebra, na które mieli ogromne szanse, zajęli czwartą pozycję, najgorszą dla sportowca.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
zgłoś błądZgłoś błąd w treści
Komentarze (3)
danziger58
22.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szczypiornisci zrobile co mogli ale....... niestety czas odmlodzic druzyne !!!! Niemcy juz to zrobili !!! Panowie graliscie na tyle na ile pozwolil Wam wiek. Czesc i chwala za to co osiagnelis Czytaj całość
danziger58
22.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Wyszomirski, przed Panem jeszcze wielka kariera sportowa, Moje gratulacje za udany wystep w Brazyli. Pozdrawiam z Niemiec.  
avatar
Maciej Stoinski
22.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A gdzie Fajdek ?