Przez olimpijski turniej w Rio Chinki przeszły niczym burza. W ćwierćfinale wyrzuciły z walki o medale Brazylijki, czyli obrończynie mistrzowskiego tytułu, zespół który dwa ostatnie turnieje na igrzyskach olimpijskich kończył ze złotem.
Podopieczne Jenny Lang Ping były na dobrej drodze do powrotu na najwyższy stopień podium, w roku 2004 w Atenach sięgnęły bowiem po złoto. W wielkim finale pokonały Serbki 3:1, a ich radość była ogromna.
Mimo że reprezentacja Serbii przegrała walkę o złoto, to i tak osiągnęła historyczny sukces. Po raz pierwszy znalazła się bowiem w olimpijskim finale.
Finał tegorocznych igrzysk był również historyczny z innego względu. Po raz pierwszy zdarzyło się, by sędziowały go dwie kobiety. W roli głównego arbitra sprawdziła się Hiszpanka Susana Rodriguez, a pomagała jej Amerykanka Patricia Rolf. Ponadto Rodriguez była pierwszym kobiecym sędzią, który prowadził finałowe spotkanie turnieju siatkarek.
Rodriguez i Rolf nie były pierwszymi kobietami, które sędziowały olimpijski finał, lecz po raz pierwszy w historii mecz o złoto prowadziły dwie kobiety. W finale w Atenach w 2004 roku Amerykanka Patricia Salvatore była drugim arbitrem, a Serbka Zorica Bjelić asystowała podczas finału w Londynie w roku 2012. W obu przypadkach były to finały turnieju siatkarek, nie siatkarzy.
ZOBACZ WIDEO Tałant Dujszebajew: 40 lat dla Polski bez medalu to wystarczająca motywacja (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
A jeszcze niedawno przegrywały z polskimi siatkarkami.
Teraz popatrzmy: gdzie są Serbki a gdzie Polki?