Rio 2016: Igor Jakubowski podąża śladami Andrzeja Gołoty - powalczy o olimpijski medal wagi ciężkiej

PAP
PAP

W historii olimpijskich startów Polacy wywalczyli tylko jeden medal w pięściarskiej wadze ciężkiej (91 kg). W 1988 roku w Seulu po brąz sięgnął Andrzej Gołota. Teraz śladami "Andrew" podąży 23-letni Igor Jakubowski.

Polska w medalowej tabeli bokserskiej wszech czasów IO zajmuje wysokie ósme miejsce, a to głównie zasługa znakomitej ery podopiecznych Feliksa "Papy" Stamma, gdy nasi pięściarze hurtowo zdobywali krążki na najważniejszej imprezie czterolecia. Łącznie nasz dorobek to 43 medale (8 złotych, 9 srebrnych i 26 brązowych), jednak po latach wielkich triumfów przyszły czasy wielkiego kryzysu.

Ostatni sukces osiągnął Wojciech Bartnik w 1992 roku w Barcelonie (brąz). Cztery lata wcześniej w Seulu na najniższym stopniu podium stawali Janusz Zarankiewicz, Henryk Petrich, Jan Dydak i Andrzej Gołota. Ostatni z nich startował w wadze ciężkiej (91 kg), później rozpoczynając bogatą karierę zawodową. W tej samej kategorii wagowej w Rio de Janeiro wystąpi Igor Jakubowski, który może nawiązać do wspaniałej historii sprzed dwudziestu ośmiu lat.

Gołota w Korei Południowej goryczy porażki doznał dopiero w półfinale, ulegając gospodarzowi Hyun Man Baikowi na skutek rozcięcia łuku brwiowego. Później przeniósł się do Stanów Zjednoczonych i rozpoczął spektakularną karierę zawodową, podczas której czterokrotnie dostąpił zaszczytu walki o trofeum czempiona wszechwag - przegrał przez nokaut z Lennoxem Lewisem i Lamonem Brewsterem, na punkty uległ Johnowi Ruizowi i zremisował z Chrisem Byrdem.

Jakubowski do Brazylii nie poleciał w roli faworyta, ale ma realne szanse na medal. W swoim dorobku 23-latek zgromadził m.in. tytuł mistrza Unii Europejskiej i srebro czempionatu Starego Kontynentu. Droga do Ameryki Południowej była jednak bardzo kręta, a olimpijski bilet uzyskał dopiero podczas czerwcowego turnieju kwalifikacyjnego w Azerbejdżanie, pokonując w finale Ekwadorczyka Julio Cesara Castillo.

ZOBACZ WIDEO Konrad Bukowiecki: Nikt nie może oczekiwać, że wrócę z medalem (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Koronnym atutem "Cygana" w ringu jest dynamika, szybkość i praca nóg, która wyróżnia go na tle ciężkich gladiatorów. Nie można mu odmówić także serca do walki - podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy w Bułgarii od początku zmagał się z kontuzją ręki, a mimo to zdołał dojść aż do finału.

- Prawa ręka była niesprawna, praktycznie cały turniej przeboksowałem tylko lewą - wspominał.

To nie jedyne problemy zdrowotne utalentowanego sportowca - w marcu 2015 roku rywalizował ze znakomitym Wasilijem Lewitem z Kazachstanu w ramach rozgrywek World Series of Boxing. Przegrał przed czasem, a oponent bił tak mocno, że szczęka Polaka wypadła z zawiasów. Na szczęście po urazach nie ma już śladu.

Bokserzy o olimpijską chwałę rywalizować będą w mogącej pomieścić blisko osiem tysięcy widzów hali Riocentro - Pavilion 6. Konkurencja w ciężkiej dywizji jest ogromna - poza wspomnianym Lewitem w szranki z naszym reprezentantem staną m.in. mistrz Europy i świata Rosjanin Jewgienij Tiszczenko, dwukrotny srebrny medalista IO, legenda Italii Clemente Russo, oczy wielu kibiców zwrócą się także w stronę Erislandy'ego Savona - bratanka trzykrotnego czempiona olimpijskiego Felixa Savona.

Poza Jakubowskim w Rio de Janeiro i życiowy sukces powalczy startujący w wadze średniej (75 kg) Tomasz Jabłoński.

Komentarze (1)
terra
4.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tylko żeby był cały czas bokserem, a nie dupkiem na ringu, którego głupota ponosi do chamskich fauli.