- Jestem bardzo zadowolony. Przed rajdem deklarowałem, że chcę powalczyć o pierwszą dwudziestkę, choć to była optymistyczna prognoza. Tym bardziej się cieszę, że się udało! - powiedział Jakub Piątek.
Polak regularnie dojeżdżał do mety właśnie w okolicach 20. miejsca i dzięki temu mógł cieszyć z realizacji celu, choć jak sam przyznał, nie miał na to sił.
- Ojejku, w końcu odpoczywam! Jestem tak zmęczony, że nawet nie mam siły się cieszyć. Jak tylko mogłem, położyłem się pod camperem na betonie i zasnąłem. Jeszcze nie myślę o kolejnym Dakarze, dla mnie wciąż trwa Dakar 2016. Cieszę się, że wracam do domu. W Argentynie jedzenie jest bardzo dobre, ale stęskniłem się za żurkiem i schabowym z ziemniakami. Tradycyjny polski obiad - to mój plan numer jeden zaraz po powrocie do Polski - dodał zawodnik Orlen Team.
Każdy zawodnik, który ukończy Rajd Dakar, wjeżdża na rampę, a kibice wiwatują na jego cześć. - To niesamowite uczucie wjechać na rampę ze świadomością, że przejechało się najtrudniejszy rajd świata - zakończył Piątek.