W zawodach, w których rywalizowała cała światowa czołówka, polski kierowca imponował znakomitą formą.
"Na początku mieliśmy trochę niefarta i jakiś czas zajęło nam łapanie dobrego tempa, ale potem szło już naprawdę znakomicie. Generalnie widać i czuć, że jest duży potencjał" – napisał Adam Małysz na Facebooku.
"W piątek jechałem raczej ostrożnie, żeby nie popełnić żadnego błędu, który mógłby nas tuż przed metą sporo kosztować. Jadąc przez półki skalne byłem świadomy, że jest niebezpiecznie, więc nie mogłem trzymać swojego tempa. Do mety dojechaliśmy bezpiecznie i awansowaliśmy o jedno oczko w generalce!" - dodał były skoczek.
Ósme miejsce w klasyfikacji generalnej jest dla Małysza w pełni satysfakcjonujące.
"Bardzo się cieszę, że pokazaliśmy, że z tak wymagającymi przeciwnikami jesteśmy w stanie nawiązać walkę i ukończyć trudny rajd z naprawdę niezłym wynikiem. Wracamy do Polski zmordowani, ale w dobrych humorach" – zakończył.
Ostatni pustynny rajd w tym roku padł łupem Nassera Al-Attiyah. Katarczyk wygrywając piąte zawody w tym sezonie umocnił się na pozycji lidera w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata FIA. Drugie miejsce w marokańskiej próbie zajął wicelider cyklu pucharowego Rosjanin Vladimir Vasiliev. Podium uzupełnił dobrze spisujący się na wydmach Saudyjczyk Yazeed Al-Rajhi.