Trzeba przyznać, że Kenjiro Shinozuka zapisał się na kartach historii. Swoje największe sukcesy odnosił jako fabryczny kierowca Mitsubishi. Wszystko zaczęło się od 1988 roku, kiedy to wraz z pilotem Fredem Gocentasem zwyciężył w Rajdowych Mistrzostwach Azji i Pacyfiku. Tytuł zdobyć za sprawą wygranej w Rajdzie Himalajskim w Indiach.
Trzy lata później Japończyk nie miał sobie równych w Rajdzie Wybrzeża Kości Słoniowej, kiedy to pilotował go John Meadows. Rok później powtórzył sukces, a także błyszczał w innych imprezach rangi mistrzowskiej.
Rok po debiucie w Rajdzie Paryż-Dakar Shinozuka zajął wysokie, 3. miejsce. Dwa lata później został sklasyfikowany na 2. lokacie, natomiast w 1997 roku nie miał sobie równych i po raz pierwszy w karierze zwyciężył w prestiżowej imprezie wraz z francuskim pilotem Henrim Magnem. Następnie jeszcze dwa razy stanął na podium i więcej sukcesów jako kierowca Mitsubishi już nie odniósł.
W 2003 roku Japończyk przeniósł się do Nissana i wówczas doszło do poważnego wypadku z Thierrym Dellim-Zottim. Obaj odnieśli ciężkie obrażenia przy próbie pokonania wydmy i trafili do szpitala. Shinozuka wpadł w śpiączkę, ale przetrwał zagrażające życiu obrażenia i powrócił do dalszych startów. Ostatni raz wziął udział w Dakarze w 2007.
W ostatnich latach Shinozuka, który w 2022 roku został wprowadzony do japońskiej Galerii Sław Motoryzacji, walczył z rakiem trzustki. Mimo że jeszcze w zeszłym sezonie był częścią zespołu odpowiedzialnego za zabezpieczenie trasy podczas finałowej rundy WRC w ramach Rajdu Japonii, w ostatnim czasie trafił do szpitala i tam odszedł. Zmarł w wieku 75 lat. Szwagrem legendarnego kierowca był aktor Tomokazu Miura.
Przeczytaj także:
Zatrudniał dziesiątki Polaków. Nie żyje Jan de Rooy
Tragedia podczas spaceru z psem. Nie żyje Giulia Maroni