Oficjalnie: Sebastien Loeb w Hyundaiu. Dwuletnia umowa legendy WRC

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sebastien Loeb
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sebastien Loeb

Hyundai oficjalnie potwierdził zakontraktowanie Sebastiena Loeba. Żywa legenda WRC związała się z koreańskim producentem dwuletnim kontraktem. W tym nadchodzącym sezonie zobaczymy go w sześciu rundach, a samochód będzie dzielić z Danim Sordo.

W tym artykule dowiesz się o:

W czwartek potwierdziły się wcześniejsze doniesienia "Motorsportu". Sebastien Loeb zakończył wieloletnią przygodę z grupą PSA (właściciel Peugeota i Citroena), podpisując dwuletnią umowę z Hyundaiem. Oznacza ona, że 44-latek w nadchodzącym sezonie pojedzie w aż sześciu rajdach WRC.

Koreańczycy podjęli decyzję, że pełny sezon w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Świata przejadą Thierry Neuville i Andreas Mikkelsen. W ośmiu imprezach wystartuje Dani Sordo, a Loebowi pozostaną w tej sytuacji pozostałe rajdy. Pod znakiem zapytania stoi za to dalsza przyszłość Haydena Paddona w Hyundaiu.

Francuz dostanie szansę debiutu za kierownicą i20 WRC już podczas styczniowego Rajdu Monte Carlo. Loeb zastąpi tym samym Sordo, który już wcześniej został zgłoszony do startu w tej imprezie. Koreańczykom zależy jednak, aby do debiutu byłego mistrza świata w nowych barwach doszło jak najwcześniej.

- Dołączenie do Hyundaia to dla mnie nowe wyzwania, których nie mogę się doczekać. Byłem pod wrażeniem podejścia tego zespołu. Jest zdeterminowany, by odnieść sukces. W tym sezonie walczyli zaciekle o tytuł i czuję, że mogę sporo wnieść do pracy teamu - powiedział Loeb.

Loeb to żywa legenda WRC. Ma na swoim koncie dziewięć tytułów mistrza świata. W tym roku powrócił na trasy, by pomóc Citroenowi w pracach nad modelem C3 WRC. Udało mu się nawet odnieść sukces w Rajdzie Katalonii. Francuz liczył na dalszą współpracę z Citroenem, ale zespół nie znalazł funduszy na wystawianie do rywalizacji dodatkowej rajdówki.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 98. Kubica popełnił duży błąd? Włodzimierz Zientarski: Wszyscy na tym ucierpieli

Źródło artykułu: