Sebastien Loeb to żywa legenda WRC. Francuz ma na swoim koncie dziewięć tytułów mistrza świata, a w tym roku zaczął okazjonalnie startować w kolejnych rajdach, by pomóc Citroenowi w rozwoju modelu C3 WRC. 44-latek miał podobne plany na kolejny sezon, ale spaliły one na panewce w momencie, gdy Citroen nie dopiął budżetu pozwalającego na okazjonalne wystawianie do rywalizacji trzeciego samochodu.
Sytuację wykorzystał Hyundai. Wprawdzie koreański producent niedawno zapewniał, że nie osiągnął porozumienia z Loebem, ale "Motorsport" twierdzi, że jest inaczej. Zdaniem branżowego serwisu, już w czwartek dojdzie do oficjalnego potwierdzenia współpracy byłego mistrza świata z Hyundaiem. Będzie to jego pierwszy kontrakt z innym producentem niż grupa PSA, do której należą Citroen i Peugeot.
W tej chwili nie wiadomo, w których rajdach miałby wystartować Loeb. Zakontraktowanie Francuza to najprawdopodobniej zła wiadomość dla Haydena Paddona. Nowozelandczyk może w tej sytuacji stracić miejsce w ekipie. Póki co wiadomo, że w Rajdzie Monte Carlo za kierownicą modelu i20 usiądzie trójka Thierry Neuville, Dani Sordo i Andreas Mikkelsen.
Tymczasem Loeb szykuje się w tym momencie do udziału w Rajdzie Dakar. Wprawdzie Peugeot wycofał się z rywalizacji w tej imprezie, ale Red Bull zadbał o swojego kierowcę i wyłożył środki na zbudowanie mu samochodu. Tym samym Francuz otrzyma do dyspozycji prywatny model 3008DKR.
ZOBACZ WIDEO: Włodzimierz Zientarski o powrocie Roberta Kubicy do F1 i dramacie syna