Kacper Wróblewski: Nigdy nie jechałem takim tempem

Materiały prasowe / Na zdjęciu Kacper Wróblewski i Jacek Spentany
Materiały prasowe / Na zdjęciu Kacper Wróblewski i Jacek Spentany

Kacper Wróblewski i Jacek Spentany wyjeżdżają z drugiej rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski - Rajdu Dolnośląskiego z kompletem punktów. Załoga do samego końca trzymała kibiców w napięciu, a o końcowym wyniku zadecydował ostatni odcinek.

W tym artykule dowiesz się o:

Najwięksi rywale Jacek Jurecki - Michał Trela po karze za potrącenie szykany oddali zawodnikom prowadzenie w rajdzie. Finalnie Kacper Wróblewski i Jacek Spentany wygrali 7 z 11 odcinków specjalnych, kończąc rundę na 1. miejscu w klasyfikacji generalnej 2WD i klasie 4 oraz 7. miejscu w klasyfikacji generalnej rajdu, zostawiając za sobą również kilka aut czteronapędowych.

- Ciężko mi opisać to co się działo podczas tych dwóch dni rywalizacji. Razem z Jackiem Jureckim stoczyliśmy niesamowitą walkę przez cały weekend. Nie mogłem odpuścić nawet pół kilometra odcinka bo od razu Jacek wychodził na prowadzenie. Kończąc ostatni oes czułem lekki niedosyt, że zabrakło zaledwie 5 sekund do zwycięstwa. Wiedziałem, że straciłem je sumarycznie na dwóch odcinkach, które po prostu odpuściłem. Dopiero na ceremonii mety dowiedzieliśmy się, że Jacek popełnił błąd i uderzył w szykanę. Po doliczeniu kary oddał nam prowadzenie w rajdzie. Nie ukrywam, że bardzo mi przykro, że o wygranej zadecydowała taka sytuacja i że Jacek z Michałem spadli na 2. pozycję, ale niestety takie są zasady i nikt na to nie ma wpływu. Jeżeli chodzi o sam rajd to był on niesamowicie szybki! Nigdy nie jechałem takim tempem. Jedynym minusem tej rundy był odcinek Duszniki Arena, który jechany aż czterokrotnie był po prostu destrukcyjny dla auta i opon. Dziękuję bardzo kibicom za machanie przy trasie bo było ich naprawdę wielu! A największe ukłony należą się naszym partnerom, dzięki którym mogliśmy ponownie walczyć o podium: Wirtualna Polska, eSky Polska, radio RMF FM oraz całemu teamowi Rallytechnology! Do zobaczenia w Puławach - powiedział 26-letni kierowca rajdowy z Żywca.

- Drugi rajd sezonu, drugi raz rywalizacja do ostatniego kilometra o zwycięstwo wśród samochodów z napędem na jedną oś. O wyniku na odcinkach decydowały drobne błędy. Na szczęście zarówno my jak i nasi najwięksi rywale nie popełniliśmy takiego, który by zmusił nas do pozostania poza drogą. To kolejny raz dało nam i kibicom mnóstwo adrenaliny i emocji, które tym razem były aż do rampy mety rajdu w Dusznikach Zdrój. Dopiero tam dowiedzieliśmy się, że wygrywamy 52. Rajd Dolnośląski - Hotel Zieleniec, co było spowodowane naliczeniem kary za szykanę naszym największym konkurentom. Niemniej jednak rywalizacja i walka o każdą sekundę Kacpra z Jackiem nadaje niesamowite tempo. Stąd cieszę się, że Kacper do końca rajdu miał chłodną głowę i atakował tam gdzie czuł się pewnie. Nie podejmował zbyt dużego ryzyka. Jesteśmy na mecie i jak się okazało przy pechu rywali wywozimy maksymalną ilość punktów, w tym - podobnie jak na Świdnicy, za Power Stage - dodał Jacek Spentany.

Zawodnicy po 52. Rajdzie Dolnośląskim-Hotel Zieleniec - drugiej rundzie Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, utrzymali pozycję lidera klasyfikacji generalnej 2WD i klasy 4. Za niespełna trzy tygodnie ponownie staną do walki o podium podczas Rajdu Nadwiślańskiego. Patrząc przez pryzmat dotychczasowych rund z pewnością emocji nie zabraknie do ostatniego kilometra rajdu.

ZOBACZ WIDEO F1: testy Kubicy z Renault. "To był najpiękniejszy moment w moim życiu"

Komentarze (0)