- Pierwszy prawdziwy dzień ścigania zaczął się dla nas fajnie. Po raz pierwszy miałem radość i "fun" z jazdy na szutrze. Z reguły była to walka o przetrwanie dla mnie. Jednak znajomość oesów z poprzedniego roku skutkowała lepszym czuciem. Warunki nie były łatwe, ale jechaliśmy bardzo pewnie i spokojnie. Niestety, na niewinnym zakręcie było spadanie w dół z szybkiej partii. Mieliśmy prawy zakręt trójkowy opisany: nie ciąć. Natomiast kierowcy przede mną ścinali w tym miejscu - skomentował na spokojnie drugi dzień rajdu Robert Kubica.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Polski kierowca przyznał, iż widział z daleka drzewo, ale nie spodziewał się, iż rośnie ono pod kątem. - Po wewnętrznej stronie były takie cementowe krawężniki. Ja nie chciałem ryzykować, więc hamowałem do wolnego zakrętu, który przechodził w prawo, w wąską drogę. Większość kierowców tam cięło, co było widać po śladach. Na wyjściu z zakrętu było drzewo, które widziałem. Wydawało mi się jednak, że było daleko. Dopiero po zdarzeniu zauważyłem, że rosło pod kątem, a nie prosto jak każde normalne drzewo. Zahaczyliśmy o nie i postawiło nas bokiem w wąskim miejscu oraz uszkodziliśmy zawieszenie - zakończył.
W sobotę Robert Kubica będzie mógł wrócić na trasę dzięki systemowi Rally2 i doliczeniu karnych minut.
Keep trying... :-)