- Myślę, że ten weekend będzie jednym z największych wyzwań w moim życiu - jeśli nie najważniejszym - powiedział Robert Kubica w wywiadzie dla oficjalnego portalu mistrzostw. - W mojej obecnej sytuacji może to być nawet zbyt duże wyzwanie, ale jeśli decydujesz się na coś takiego, a później udaje Ci się to osiągnąć, to poczucie satysfakcji na końcu sprawia, że było warto - dodał polski kierowca.
Krakowianin wciąż odczuwa skutki wypadku sprzed dwóch lat, który przerwał jego karierę w Formule 1. Ograniczone ruchy ramieniem i prawą ręką sprawiają, że Kubica musiał prosić władze FIA, o możliwość startu w rajdach za kierownicą specjalnie przystosowanego do jego potrzeb samochodu. W Portugalii przyjdzie mu się zmierzyć z kolejnymi słabościami.
- W porównaniu do asfaltu, na szutrze kierownica jest lżejsza, jednak wymaga więcej ruchów i korekt. Fizycznie jest więc trudniej, ale jeśli uda mi się ukończyć rajd, to będzie to poważny krok naprzód w mojej rehabilitacji. Będzie ciężko, ale fizycznie powinienem podołać - zapewnił Kubica.
W poprzednim występie krakowianin dał pokaz jazdy na Wyspach Kanaryjskich, gdzie wygrywał w cuglach kolejne odcinki specjalne, aż do momentu feralnego wypadku, który zakończył jego udział w rajdzie. W Portugalii o zwycięstwa może być jednak ciężej.
- Moim największym rywalem będę ja sam, ponieważ nie mam zamiaru spoglądać na tabelę wyników. Z tego, co słyszałem od innych kierowców, Rajd Portugalii należy do najtrudniejszych w kalendarzu. W moim debiucie na szutrze będzie to sporym wyzwaniem. Fajnie będzie porównać moją szybkość do liderów, ale ponad 1,5 sekundy straty na kilometrze uznam za wystarczająco - stwierdził Kubica.
- Główny cel to zabawa, radość i zbieranie doświadczenia. Chcę przejechać jak najwięcej kilometrów, mam nadzieję, że uda mi się ukończyć cały rajd - zakończył Polak.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!