Kontrowersje wokół wyboru nowego szefa MKOl-u. "Złota dziewczyna" dyktatora

Getty Images / Matt Roberts / Kirsty Coventry
Getty Images / Matt Roberts / Kirsty Coventry

Kirsty Coventry została pierwszą kobietą przewodniczącą Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Jej wybór wzbudza jednak kontrowersje związane z procedurą wyborczą i jej polityczną przeszłością.

W tym artykule dowiesz się o:

Kirsty Coventry, była pływaczka z Zimbabwe, została wybrana na przewodniczącą Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, co stanowi historyczny moment dla tej organizacji. Jest pierwszą kobietą na tym stanowisku, co podkreśla postęp MKOl w kierunku większej różnorodności.

Wybór Coventry odbył się podczas 144. Sesji MKOl w Costa Navarino w Grecji, gdzie pokonała sześciu innych kandydatów, zdobywając 49 głosów, co wystarczyło do zwycięstwa już w pierwszej rundzie. Nie odbyło się bez kontrowersji. Była pływaczka od początku miała silne poparcie ustępującego ze stanowiska Thomasa Bacha. Warto dodać, że większość członków MKOl głosujących w czwartek, zostało mianowanych właśnie przez Bacha,

ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"

Mimo sukcesu, wybór Coventry wzbudził kontrowersje. Krytycy wskazują na jej polityczne powiązania w Zimbabwe oraz na sposób przeprowadzenia wyborów.

Coventry była członkiem Zarządu Wykonawczego MKOl, gdy organizacja zezwoliła na start kontrowersyjnych pięściarek w igrzyskach w Paryżu, mimo że zostały one wcześniej zdyskwalifikowane przez Międzynarodową Federację Boksu.

Największe wątpliwości budzą jednak jej związki z polityką Zimbabwe. Po zakończeniu kariery sportowej przyjęła stanowisko ministra sportu w rządzie Emmersona Mnangagwy, co spotkało się z krytyką ze względu na jego kontrowersyjne rządy. Coventry była krytykowana za słabą infrastrukturę sportową w kraju, a w 2020 roku Afrykańska Konfederacja Piłkarska zakazała organizacji meczów międzynarodowych na stadionach w Zimbabwe.

"W 2008 roku, po wywalczeniu czterech medali olimpijskich w Pekinie, w tym jednego złotego, ówczesny prezydent kraju Robert Mugabe, którego rządy były naznaczone brutalnymi represjami i ekonomiczną ruiną państwa, nazwał ją "złotą dziewczyną" i nagrodził premią finansową w wysokości 100 tys. dolarów" - czytamy w Polskiej Agencji Prasowej".

Decyzja o przyznaniu jej premii była o tyle kontrowersyjna, że Zimbabwe mierzyło się ze znaczącymi brakami żywności i inflacją. Zawodniczka oddała jednak część pieniędzy na cele charytatywne, za co zebrała pochlebne opinie.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści