Od roku walczy o uniewinnienie. "Mam już dosyć. Nigdy się z tym nie pogodzę"

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Alicja Tchórz
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Alicja Tchórz

To miała być zabawa i okazja do spotkania ze znajomymi, a skończyło się rujnującym życie oskarżeniem i walką o oczyszczenie dobrego imienia. - Mam już dosyć - mówi nam, trochę już zrezygnowana, Alicja Tchórz.

W tym artykule dowiesz się o:

Choć wielu sportowców złapanych na dopingu przekonuje o swojej niewinności, czasem słusznie - jak na przykład Iga Świątek - to przypadek Alicji Tchórz jest inny od wszystkich. Gdy znakomita przed laty pływaczka została złapana, jej kariera była już praktycznie zakończona. Od dwóch lat nie startowała w żadnych międzynarodowych zawodach, nie miała ambicji walki o medale, a sport traktowała już jedynie jak dodatek do codziennych obowiązków działacza sportowego.

Nie ma się więc co dziwić, że gdy w 2024 roku w próbce moczu pobranej od niej podczas Grand Prix Polski w Warszawie znaleziono substancję zabronioną, środowisko pływackie było w szoku. Wielu zawodników i trenerów wstawiło się za Tchórz, a ona sama praktycznie od razu zadeklarowała walkę o wyjaśnienie sprawy. Mowa o pływaczce, która przez ponad 15 lat reprezentowała Polskę w najważniejszych zawodach, trzykrotnie zakwalifikowała się na igrzyska olimpijskie, a w trakcie kariery zdobyła siedem medali mistrzostw Europy, w tym dwa złote.

Po niemal roku postępowania dyscyplinarnego jej nastawienie wygląda już zupełnie inaczej. Zawodniczka po długiej przerwie w końcu zdecydowała się opowiedzieć, jak przebiega jej walka z POLADA.

Mateusz Puka, WP SportoweFakty: Niemal rok temu wykryto w twoim organizmie zabronione substancje, a ty zniknęłaś z mediów. Co się dzieje?

Alicja Tchórz, siedmiokrotna medalistka mistrzostw Europy w pływaniu: Nie mogę działać w sporcie, więc zmieniłam branżę. Pracuję obecnie w księgowości.

Choć od pobrania feralnej próbki podczas Grand Prix Polski w Warszawie za chwilę minie rok, to wciąż nie podjęto decyzji w twojej sprawie. Na jakim etapie jest postępowanie?

Szczerze mówiąc, nie chce mi się o tym gadać. Faktycznie za chwilę minie rok, a do końca jeszcze daleka droga. Jestem bliska tego, by na najbliższym spotkaniu powiedzieć: "ukażcie mnie, jak tylko wam się podoba". Naprawdę mam już dosyć.

ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor KSW wszystko ujawnił. We wrześniu kibice dostaną hit

Skąd taka zmiana?

Nie wiem, czy jest ktoś, kto wytrzymałby niemal roczną walkę. Przez wiele miesięcy myślałam o tej sprawie praktycznie bez przerwy. Próbowałam dowieść prawdy, ale nawet gdy znalazłam dowód, usłyszałam, że nie zostanie on dopuszczony.

O jaki dowód konkretnie chodzi?

Od początku byłam pewna, że nie wzięłam żadnej substancji zabronionej, więc testowałam wszystko, co się dało. Ostatecznie poszłam za radą mojego prawnika i zdecydowałam się na przeprowadzenie analizy włosa pod kątem obecności w organizmie substancji zakazanych. Badanie zostało wykonane u światowej klasy eksperta z Francji profesora Pascala Kintza.

Jakie są wyniki?

Badania potwierdziły, że nigdy nie przyjmowałam dopingu. Okazuje się jednak, że to nie zostanie wzięte pod uwagę, bo uznano, że metoda ma pewne ograniczenia. Co ciekawe, właśnie takie samo badanie sprawiło, że uniewinniona od zarzutów POLADA tuż przed igrzyskami została polska kajakarka Dorota Borowska. W jednej sprawie taki dowód zostaje dopuszczony, w innej już nie. To wszystko odbiera mi wiarę w całą procedurę.

Czuję u ciebie dużą rezygnację i rozżalenie.

Gardzę dopingiem i całe życie piętnowałam dopingowiczów, więc to chyba normalne, że fatalnie czuję się z oskarżeniami o doping. Startując na zawodach w Warszawie, byłam tak naprawdę po zakończeniu kariery sportowej. Dzień wcześniej prowadziłem swoją kampanię przed wyborami samorządowymi.

To dlaczego w ogóle brałaś udział w tych zawodach?

Sport był dla mnie tylko dodatkiem i zabawą. Do Warszawy przyjechałam tak naprawdę, by spotkać się ze znajomymi i promować sport. Nie myślałam już o medalach, czy walce o życiówki. Rozkręcałam kolejne inicjatywy, pracowałam w klubie, miałam mnóstwo pomysłów na przyszłość. Wcześniej miałam setki kontroli i nigdy nawet nie pomyślałabym, że coś takiego może mnie spotkać. Chcę, żeby ludzie zwrócili uwagę na to, że coś w mojej historii nie pasuje. Nikt w mojej sytuacji nawet nie pomyślałby o braniu dopingu. To jakaś koszmarna pomyłka.

Chcesz do końca walczyć o dobre imię?

Sprawa trwa już prawie rok, a wciąż nie ma żadnego przełomu. Przez ten czas i tak jestem zawieszona, więc niewiele gorszego może mnie już spotkać. Czytałam wiele o przykładach sportowców, którzy do końca bronili swoich racji, a ich postępowania trwały nawet trzy lata. Mnie grożą dwa lata zawieszenia, więc naprawdę dalsza walka powoli traci sens. Zaczynam być na to wszystko obojętna. Dzisiaj już się nie dziwię, że wielu sportowców od razu godzi się na wyrok. Ja mam już dość wszystkiego, a przecież nie walczę o swoją karierę, bo tę już dawno zakończyłam.

Kiedy kolejne posiedzenie?

Sprawa się strasznie wlecze, a to mnie dodatkowo denerwuje. Pewnie za trzy tygodnie dowiem się o kolejnym terminie. Pewnie zostanie wyznaczone na początek maja. Strasznie mnie to irytuje. To dla mnie bardzo trudny temat, wciąż się z tym nie pogodziłam.

Czy masz w takim razie swoją hipotezę, jak zabroniona substancja dostała się do organizmu?

Przebadałam wszystkie suplementy, które przyjmowałam w tamtym okresie, ale żadne z badań nie wykazało zanieczyszczenia. Czytałam mnóstwo artykułów i wiem, że śladowe ilości metyloheksanoaminy mogą znajdować się w orzechach, jedzeniu, przyprawach. Tego już jednak nie udowodnię. Wydałam mnóstwo pieniędzy, straciłam mnóstwo czasu i nerwów, ale nie mam już pomysłu, jak doprowadzić do uniewinnienia.

Do tej pory sport był całym twoim życiem. Rozwijałaś klub pływacki, miałaś być trenerem, pracowałaś z kadrą polskich pływaków, zajmowałaś się sprawami sponsorskimi, marketingiem, rozwijałaś badania naukowe na uniwersytecie. To koniec?

Choć nie usłyszałam żadnego wyroku, to od niemal roku mam zakaz jakiejkolwiek działalności przy sporcie. Nie mogłam nawet organizować Memoriału Petrusewicza, który od kilku lat był moim oczkiem w głowie. Nie mogłam kontynuować pracy jako działacz Juvenii, nie mogę być też trenerką. Sportowo zakopano mnie bardzo głęboko i odebrano miłość do rywalizacji.

Czyli to koniec twojej przygody ze sportem?

Dzisiaj pracuję w księgowości. Umiem dobrze liczyć, bo kończyłam Uniwersytet Ekonomiczny. Do tej pory jednak byłam przekonana, że moja przyszłość jest związana ze sportem. Życie brutalnie zmieniło moje plany.

Ostatnio pochwaliłaś się, że będziesz organizatorem zawodów SWIMPACT. Jak to możliwe?

Nie mogę mieć nic wspólnego z wyczynowym sportem, ale na szczęście mogę promować sport w inny sposób i edukować przy tym ludzi. Podczas imprezy będzie można się sprawdzić w jednej dyscyplinie łączącej bieganie, pływanie. wiosłowanie na ergometrze oraz pływanie na SUP-ie. Do tego będą warsztaty z ratownikami, czy szkolenia z pierwszej pomocy.

Jeszcze niedawno pisałaś doktorat na temat sponsoringu w sporcie. Udało ci się go ukończyć?

Niby mam już napisaną pracę, ale muszę ją jeszcze ułożyć i sprawdzić. Zrobię to, jak mi się zachce.

Co to znaczy?

Prace stanęły w miejscu, bo ciężko mi teraz działać. Jeszcze niedawno miałam pełno pomysłów i działałam na wielu frontach. Oskarżenie o doping mocno mnie zmieniło. Wciąż jestem aktywna, ale nie aż tak. Sport wciąż znaczy dla mnie wiele, ale już nie patrzę na niego tak idealistycznie. Czuję się pokrzywdzona i jestem przekonana, że nie zasłużyłam na takie traktowanie. Nie chodzi mi już o karierę sportową, ale o to, że zawsze chciałam działać przy sporcie. Nie zrozumiałam i nie pogodziłam się z tym, co mnie spotkało. W sprawach o doping w sporcie stosują domniemanie winy, a ja nie mam już jak się bronić. Tylko jedno badanie włosa kosztowało mnie osiem tysięcy złotych, a podobnych badań było dużo więcej. Wydałam mnóstwo pieniędzy, a oni, choć zdobyłam dowód na niewinność, nie chcą go dopuścić.

Rozmawiał Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (8)
avatar
Sir Lolo Suski
5 h temu
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
Wszyscy koksiarze są niewinni. Tylko ci co maja do wydania miliony dolarów są uniewinniani i a biedniejsi nie. Nothing personal, just business as usual. 
avatar
LK54
5 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
NIESTETY ALE TAKA JEST RZECZYWISTOŚĆ NA CAŁYM ŚWIECIE JAK W ZYCIU PRYWATNYM TAK I ZAWODOWYM CZYLI NIE MA KUMPLI. NIKOMU NIE ZIERZ , Z NIKIM SIĘ NIE KOLEGUJ. JAK GDZIEŚ IDZIESZ NA IMPREZĘ NIC N Czytaj całość
avatar
misiek523
6 h temu
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Może pani Alicja weźmie jakiegoś bardzo dobrego prawnika i wystąpi w procesie CYWILNYM z pozwem o wielomilionowe odszkodowanie. Skoro agencja twierdzi że stosowała nielegalny doping, to niech t Czytaj całość
avatar
cena drewna spada
9 h temu
Zgłoś do moderacji
12
1
Odpowiedz
Sprawa jest bardzo bulwersująca . Chętnie przeczytam co ma w tej sprawie do powiedzenia Pan Ryhkowski lub Dziudzik . To jest najlepszy przykład że w całym tym badaniu dopingu są równi i równiej Czytaj całość
avatar
czup
10 h temu
Zgłoś do moderacji
11
5
Odpowiedz
31-letni Haider Ali, który przyjechał do Wielkiej Brytanii z Pakistanu na wizę studencką, aby studiować na Uniwersytecie Teesside, zgwałcił dwie kobiety zaledwie osiem miesięcy po rozpoczęciu n Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści