Stracona szansa polskich biathlonistek. Tomasz Sikora: Rywalki robiły wszystko, byśmy zdobyli medal

Materiały prasowe / Szymon Sikora / PZBiath. / Na zdjęciu: Tomasz Sikora
Materiały prasowe / Szymon Sikora / PZBiath. / Na zdjęciu: Tomasz Sikora

Tomasz Sikora wciąż pozostaje jedynym polskim medalistą olimpijskim w biathlonie, ale jak podkreśla, wcale nie musiało tak być, bo w Pjongczangu dużą szansę miała kobieca sztafeta.

- Przeciwniczki robiły wszystko, żebyśmy ten medal zdobyli, a ja przed sztafetą sądziłem, że w najgorszym przypadku dziewczyny skończą na szóstym miejscu. Za faworytki uchodziły Niemki i Francuzki, a Szwedki czy Białorusinki razem z nami jako jedne z kandydatek do tego ostatniego miejsca na podium - ocenił Tomasz Sikora w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

W pewnym momencie Polki były nawet na prowadzeniu, ale po ostatniej zmianie, w której pobiegła Weronika Nowakowska, spadły na 7. lokatę. - Nie powiedziałbym, że Weronika cokolwiek zawaliła, bo gdyby tak było, miałaby rundę karną. Gdyby spędziła na strzelnicy mniej niż minutę, mogłaby wyprzedzić rywalki o tych parę sekund. Nie uważam, żeby nie wytrzymała presji, choć zawsze trudno jest wybiegać na trasę na pozycji lidera i zajmować to pierwsze stanowisko do strzelania - przyznał srebrny medalista olimpijski w biegu masowym z igrzysk w Turynie (2006).

Sikora uważa, że Nowakowska popełniła błąd, gdy umieściła w internecie słynny już film, na którym w ostry sposób odpowiedziała krytykom. - Rozumiem, że mogą puścić nerwy, bo niestosowne wiadomości pewnie bardzo uraziły Weronikę. Jednak sportowiec jest osobą publiczną i musi być ponad to, a bycie olimpijczykiem zobowiązuje. Takie sytuacje nie mogą pożerać energii, którą powinniśmy wykorzystać na trasie.

ZOBACZ WIDEO Jan Ziobro może wrócić do skoków? "Jemu zależy na tym, aby zdobyć medal"

Źródło artykułu: