Pjongczang 2018. W pierwszym półfinale niespodzianki nie było. O złoto powalczą Amerykanki

Getty Images / Harry How / Na zdjęciu: Amerykanki cieszą się z bramki
Getty Images / Harry How / Na zdjęciu: Amerykanki cieszą się z bramki

Hokeistki z USA zostały pierwszymi finalistkami zimowych igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. W poniedziałkowym spotkaniu Amerykanki nie dały żadnych szans Finkom.

Oba zespoły spotkały się w fazie grupowej i wówczas drużyna USA wygrała 3:1. W poniedziałek Amerykanki błyskawicznie wzięły się do pracy. Już w 3. minucie Meghan Duggan dograła zza bramki do Gigi Marvin, a ta trafiła pod poprzeczkę. Jeszcze pod koniec pierwszej odsłony na 2:0 podwyższyła Dani Cameranesi, która wykorzystała błąd w tercji obronnej hokeistek Suomi.

Kolejne gole Amerykanki zdobyły w liczebnej przewadze. W drugiej tercji faworytki strzeliły dwie bramki w odstępie zaledwie 34 sekund. Najpierw Noorę Raty pokonała Jocelyne Lamoureux-Davidson, a następnie uczyniła to Hilary Knight. Wynik meczu na 5:0 ustaliła na początku trzeciej partii Cameranesi. Hokeistki zza Atlantyku posłały w sumie 38 strzałów na bramkę Finek. Z kolei Maddie Rooney skutecznie interweniowała 14 razy i zachowała czyste konto.

Teraz Amerykanki będą chciały powtórzyć sukces z Nagano i sięgnąć po drugie olimpijskie złoto. Hokeistki z USA zdobywały także na igrzyskach srebrne medale (2002, 2010, 2014) i brązowe (2006). Finki natomiast chcą po raz trzeci ukończyć zmagania na trzeciej pozycji. Wcześniej zajmowały taką lokatę w 1998 i 2010 roku.

W drugim poniedziałkowym półfinale Kanadyjki zwyciężyły występujące pod olimpijską flagą Rosjanki 5:0. Zawodniczki z Kraju Klonowego Liścia wygrały cztery ostatnie turnieje olimpijskie i celują w piąte z rzędu złoto. Wielki finał odbędzie się w czwartek, natomiast mecz o brązowy medal w środę.

USA - Finlandia 5:0 (2:0, 2:0, 1:0)

Bramki:
1:0 - Marvin (Duggan, Pelkey) 3'
2:0 - Cameranesi 19'
3:0 - Lamoureux-Davidson (Pannek, Cameranesi) 34' (5 na 3)
4:0 - Knight (Morin, Coyne) 34' (5 na 4)
5:0 - Cameranesi (Brandt, Kessel) 41' (5 na 4)

Strzały: 38-14
Kary: 6-12

ZOBACZ WIDEO Edward Przybyła wierzy w Piotra Żyłę. "Będzie chciał udowodnić, że dalej liczy się na świecie"

Źródło artykułu: