Shrek, Owen, Ryba czy China - takie okrzyki można usłyszeć na treningach polskich reprezentacji w piłce ręcznej kobiet oraz mężczyzn. Wszystko dlatego, że właśnie takie ksywki noszą nasi kadrowicze. Część z nich przydomek zawdzięcza podobieństwu do bajkowych postaci. Pseudonimy innych wywodzą się od ich nazwiska. Są jednak i takie ksywki, których geneza wymaga dłuższej historii.
Wpisz przynajmniej 2 znaki