W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Adam Morawski (Orlen Wisła Płock)
Górnicy odbili się od płockiego muru obronnego. Nawet gdy koledzy Morawskiego pozwolili oddać rzut, to bramkarz ratował sytuację. Reprezentant Polski odbił 11 piłek przy wysokiej 38 proc. skuteczności i zgasił emocje w Płocku. Zamiast wyrównanego spotkania, po 10 znakomitych minutach, Wisła wyszła na bezpieczne prowadzenie i częściowo zrehabilitowała się za inauguracyjną porażkę w Szczecinie.
Lewoskrzydłowy: Marcel Sroczyk (Zagłębie Lubin)
Podstawowy gracz Miedziowych poczuł chyba oddech Jakuba Bogacza (bohatera 1. kolejki), bo w Piotrkowie zagrał na wysokim poziomie. Sroczyk rzucił osiem bramek (4 z karnych), a jego trafienia w końcówce prawie dały zwycięstwo w regulaminowym czasie. Tuż przed końcem wyrównał Piotr Rutkowski, a w karnych główne role odgrywali już bramkarze Piotrkowianina.
Lewy rozgrywający: Michał Jurecki (KS Azoty Puławy)
Człowiek instytucja w polskiej piłce ręcznej, a przy okazji wciąż fenomenalny zawodnik. Po powrocie z Flensburga gra jak z nut, znakomicie sprawdza się w roli dowódcy Azotów. Momentami Jurecki sam rozmontowywał obronę MMTS-u (która swoją drogą wyglądała słabo), rzucił osiem goli, a do tego tak jak na inaugurację otwierał kolegom najprostszą ścieżkę do bramki. Jeśli ominą go kontuzje, to Azoty rzeczywiście mogą zagrać na nosie Wiśle, a może także VIVE. Na pewno z Jureckim wyglądają co najmniej obiecująco.
Środkowy rozgrywający: Maciej Zarzycki (KPR Gwardia Opole)
Obok Jureckiego kolejny bohater inauguracji. Zarzycki znowu zaprezentował się znakomicie, w meczu z Chrobrym miał 100 proc. skuteczności (7/7), kręcił obrońcami jak chciał i znajdował kolegów podaniami. Przy tym wszystkim był bardzo efektowny, wybierał niebanalne rozwiązania. W takiej formie trudno wyobrazić sobie reprezentację Polski bez środkowego Gwardii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie naśladujcie ich! Jeden błąd i tragedia gotowa
Prawy rozgrywający: Rennosuke Tokuda (Grupa Azoty Tarnów)
Japończyk nie jest już jeźdźcem bez głowy. Nadal ma duży ciąg na bramkę, ale okrzepł w Superlidze, podejmuje bardziej racjonalne decyzje. Idzie za tym skuteczność. W Mielcu trafił osiem razy, w tym trzykrotnie po przerwie, kiedy Grupa Azoty zabrała się za odrabianie strat. Póki Tokuda prezentuje się tak dobrze, to zmartwieniem nie powinien być nawet brak drugiego leworęcznego rozgrywającego w składzie. Japończyk ma też dodatkową motywację - poczuł szansę na udział w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Tokio.
Prawoskrzydłowy: Patryk Mauer (KPR Gwardia Opole)
Takie występy w przypadku byłego reprezentanta młodzieżówki nie są niczym nowym. Mauer rzadko kiedy myli się, stając oko w oko z bramkarzem. Chrobremu zaaplikował aż 11 bramek, wprawdzie 7 z karnych, ale nie jest łatwo znaleźć sposób na golkipera w każdym przypadku. Prawoskrzydłowy razem z Maciejem Zarzyckim byli ojcami drugiego zwycięstwa w sezonie.
Obrotowy: Piotr Krępa (Energa MKS Kalisz)
Koniec z tytułem króla własnego podwórka. W Mielcu miał niepodważalną pozycję, ale w Kaliszu jest jednym z wielu. Już w drugim występie zagrał na poziomie, do jakiego przyzwyczaił w barwach Stali. Bezbłędny (6/6) i opanowany, bo to jego gol dał Enerdze MKS remis, a w konsekwencji zwycięstwo z Wybrzeżem Gdańsk po rzutach karnych.