W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Adam Morawski (Orlen Wisła Płock)
Zemsta jest słodka. W Pucharze Polski zapał Nafciarzy zgasił Martin Galia, w rewanżu Morawski zatrzymał Górników. Bronił na wysokim poziomie przez 60 minut. W sumie odbił aż 19 rzutów, uzyskał rewelacyjną 48 proc. skuteczność. Jego interwencje pomogły przejąć inicjatywę pod koniec zaciętej pierwszej połowy. Wprawdzie mecz nie miał wpływu na układ tabeli, ale tu chodziło o prestiż, przecież kilka tygodni temu zabrzanie sensacyjnie wyeliminowali Wisłę w ćwierćfinale zmagań o krajowe trofeum. Płocczanie wygrali 27:21.
Lewoskrzydłowy: Piotr Swat (Piotrkowianin Piotrków Trybunalski)
Każdemu życzymy takiego powrotu po kontuzji. Bez Swata Piotrkowianin przegrywał i do minimum zredukował szansę na rundę finałowa. Przerwa zupełnie nie odbiła się na formie lewoskrzydłowego. Wyleczył się w marcu i od tego czasu grał najlepsze spotkania od dawna. Co mecz bardzo wysoka skuteczność, mnóstwo bramek, w końcu tytuł zawodnika marca w Superlidze. Swat może żałować, że Piotrkowianin niedługo rozjedzie się na wakacje, bo rundę zasadniczą zakończył 8 golami w Szczecinie (porażka po karnych).
Lewy rozgrywający: Adam Babicz (Chrobry Głogów)
Znacząca zwyżka formy w 2018 roku. Od stycznia w czubie strzelców Chrobrego, sporo asyst na koncie, skuteczny z dystansu. Babicz właściwie sam rozmontował Meble Wójcik Elbląg (36:29). Przed przerwą rzucił im 10 goli w 10 próbach. Wręcz kosmiczny dorobek. Po przerwie dołożył jeszcze gola z karnego. Sam skromnie stwierdził: - Koledzy dobrze grali w ataku pozycyjnym, wypracowywali sytuację i nie wypadało spudłować. Życzymy równie pomocnych kompanów w rundzie finałowej.
Środkowy rozgrywający: Adrian Kondratiuk (Wybrzeże Gdańsk)
Udany finisz w wykonaniu środkowego ocierającego się o pierwszą reprezentację. Kondratiuk starał się urozmaicać grę, wykorzystywał skrzydłowych i obrotowego Łukasza Rogulskiego, sam przedzierał się przed defensywę i zyskiwał karne. Pokazał, że potrafi odpalić z dystansu, atomowymi rzutami nie dawał szans bramkarzom Spójni. Nie pomylił się ani razu (5/5), a Wybrzeże wygrało 28:18 i awansowało do barażów o rundę finałową.
Prawy rozgrywający: Marko Panić (KS Azoty Puławy)
Bośniak to najlepszy tegoroczny transfer prezesa Witaszka. Oprócz kilku słabszych spotkań, trzymał wysoki poziom, skończył rundę zasadniczą jako czołowy strzelec Superligi. Przeciwko Zagłębiu Lubin (33:26) zaprezentował jeden ze swoich największych walorów - rzut z dystansu. Kilka razy zaskoczył bramkarzy Miedziowych, w sumie uzbierał osiem bramek. Dobry prognostyk dla Azotów przed grą o medale.
ZOBACZ WIDEO Wojciech Szczęsny i Grzegorz Krychowiak. Klub kumpli
Prawoskrzydłowy: Blaż Janc (PGE VIVE Kielce)
VIVE przyjechało do Legionowa z dziewięcioma graczami z pola, a i tak zdemolowało KPR (28:45). Janc wykorzystał postawę obrońców, którzy zatrzymywali akcje gospodarzy i ruszał do kontr. Wykorzystał prawie wszystkie z nich. Spotkanie zakończył ze świetnym bilansem (11/12). Tylu bramek nie rzucił jeszcze nigdy w Superlidze.
Obrotowy: Łukasz Rogulski (Wybrzeże Gdańsk)
Kolejny z bohaterów końcówki rundy. Od kilku tygodni w znakomitej formie. 10 bramek w Płocku, świetnie występy w kadrze B, coraz lepsza postawa w obronie. Rogulski potwierdził swoją dyspozycję w prestiżowym meczu ze Spójnią Gdynia (28:18). Na jego koncie dziewięć goli, cztery z karnych i zaledwie jedna pomyłka z gry. Obrotowego nie będzie łatwo zatrzymać w Gdańsku, bo robi ostatnio dużo, by zwrócić na siebie uwagę.