Gensheimer, Bombac, de Toledo. Na nich muszą uważać Polacy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Polscy piłkarze ręczni należą do faworytów grupy B turnieju olimpijskiego, ale napotkają na swojej drodze kilka indywidualności. Oto najgroźniejsi rywale Polaków w fazie grupowej igrzysk.

1
/ 7

Uwe Gensheimer (Niemcy)

Z powodu kontuzji ścięgna Achillesa ominęły go tegoroczne mistrzostwa Europy i nie może dopisać do swojego CV złotego krążka czempionatu. Dość szybko wrócił do wysokiej formy i poprowadził Rhein-Neckar Löwen do pierwszego w historii mistrzostwa Niemiec. O skrzydłowego upomnieli się szejkowie z PSG i 30-latek dołączył do paryskich gwiazd.

Dla lewoskrzydłowego nie mogło zabraknąć miejsca w kadrze na Rio. Gensheimer to jeden z najbardziej efektownych zawodników na świecie. Do specjalności zakładu należą jedyne w swoim rodzaju "wkrętki". Niemiec regularnie decyduje się na podkręcone rzuty nawet z ekwilibrystycznej pozycji. Poza tym dysponuje błyskawicznym startem do piłki i rzadko marnuje sytuacje sam na sam z bramkarzem. W Bundeslidze należał do czołowych strzelców, mimo że odpoczywał przez kilka tygodni po urazie.

2
/ 7

Wielka nadzieja niemieckiego szczypiorniaka zaczyna spłacać kredyt zaufania. MVP mistrzostw świata juniorów wrócił do piłki ręcznej po rocznej przerwie spowodowanej poważną kontuzją kolana. Dissinger mozolnie odbudowywał formę w barwach szwajcarskiego Kadetten Schaffhausen i rodzimego TuS N-Lübbecke. Przed sezonem 2015/2016 szansę dało mu THW Kiel. W barwach Zebr sprawiał dobre wrażenie i działacze błyskawicznie przedłużyli z nim kontrakt.

Trener Dagur Sigurdsson oparł na Dissingerze drugą linię podczas EHF Euro 2016. Niemiec rozgrywał świetny turniej, regularnie wpisywał się na listę strzelców. Występy na polskich parkietach zakończył jednak przedwcześnie z powodu kontuzji mięśnia przywodziciela. Ledwo wrócił do gry, a już musiał ponownie udać się na L-4. Odezwało się kolana i była nawet groźba, że Niemcy będą musieli sobie radzić bez jednego z filarów. Ostatecznie rozgrywający wrócił do gry przed końcem sezonu i załapał się do kadry na igrzyska. Polacy przede wszystkim muszą uważać na odważne próby Dissingera z drugiej linii.

3
/ 7

Dean Bombac (Słowenia)

Słoweńska odpowiedź na legendarnego Ivano Balicia. Bombac przypomina Chorwata nie tylko fryzurą i opaską na głowie. Jak sam podkreśla, kiedy miał 14 lat zobaczył wielkiego poprzednika w akcji i zapragnął mu dorównać. Podpatrywał mistrza i teraz stara się go naśladować. Decyduje się na nietuzinkowe podania do koła, przypominające dogrania rodem z koszykówki. Często podejmuje ryzyko i stara się rozwiązać akcję po indywidualnej szarży. Wypisz, wymaluj Ivano Balić.

Przez dwa lata występował w węgierskim Picku Szeged i stał się czołowym rozgrywającym Europy. Sieci na Słoweńca zarzuciły najlepsze kluby kontynentu. Bombac wybrał ofertę Vive Tauronu Kielce i podpisał trzyletni kontrakt ze zwycięzcą Ligi Mistrzów.

4
/ 7

Andreas Wolff (Niemcy)

W finale EHF Euro 2016 doprowadził hiszpańskim kibiców do rozpaczy. Przyciągał piłki niczym magnes. W Niemczech błyskawicznie dorobił się statusu idola młodzieży. Wszystko z boku obserwowali działacze THW Kiel i zacierali ręce. Zebry już kilka miesięcy wcześniej wyciągnęły Wolffa z HSG Wetzlar i Niemiec od sezonu 2016/2017 będzie tworzył duet bramkarzy z Niklasem Landinem.

Jego gwiazda narodziła się dość niespodziewanie. Wprawdzie należał do najlepszych golkiperów Bundesligi, ale trener Sigurdsson początkowo stawiał na Carstena Lichtleina. Wolff wybronił Niemcom m.in. spotkanie z Rosją i nie oddał miejsca w siódemce do końca turnieju. Po mistrzostwach nie spuścił z tonu i został uznany bramkarzem sezonu w Bundeslidze. Gdy Wolff wejdzie w swój trans, trudno sprowadzić go na ziemię.

ZOBACZ WIDEO Polacy faworytami nie są, ale nie można ich lekceważyć (źródło TVP)

{"id":"","title":"","signature":""}

5
/ 7

Uros Zorman (Słowenia)

Słoweniec z niejednego pieca już chleb jadł. Po przygodzie z ligą hiszpańską cztery lata temu osiadł w Kielcach i pełni ważną rolę w zespole Tałanta Dujszebajewa. Półka z jego trofeami ugina się pod ciężarem krążków. 36-latek w tym roku po raz czwarty sięgnął po triumf w Lidze Mistrzów (wcześniej z Celje Pivovarna Lasko i Ciudad Real).

Z pozoru nieco ospały, a tak naprawdę to jeden z najbardziej dynamicznych graczy świata. W wieku 36 lat imponuje przyspieszeniem. Gdy Zorman decyduje się na indywidualną akcję, przeważnie kończy się ona karnym lub wykluczeniem rywala. Artysta rozegrania. Udowodnił to chociażby w Final Four Ligi Mistrzów, gdy niczym na tacy dostarczał piłki kolegom. Polscy obrońcy będą musieli mieć się na baczności - Słoweniec doskonale zna bowiem słabe strony swoich kolegów klubowych z Kielc.

6
/ 7

Lukas Nilsson (Szwecja)

Rewelacyjny 19-latek. Trenerzy Lindgren i Olsson desygnowali młodzieńca do pierwszej siódemki podczas EHF Euro 2016. Wprawdzie Szwedzi zajęli dopiero ósme miejsce, ale Nilsson pokazał, że drzemie w nim ogromny potencjał. Choć nie brakowało pochopnych decyzji czy niedokładności, to lewy rozgrywający i tak został uznany za rewelację imprezy. Razem z Johanem Jakobssonem ciągnął wózek pod nazwą szwedzka kadra.

Wystarczyło kilka dni turnieju, by po Nilssona sięgnął Alfred Gislason, trener THW Kiel. Już wcześniej sporo mówiło się o utalentowanym zawodniku z Ystad, ale dopiero na polskich parkietach Szwed pokazał się szerokiej publiczności.

7
/ 7

Pod nieobecność kontuzjowanego Felipe Ribero to rozgrywający Orlen Wisły Płock wydaje się najgroźniejszym z Brazylijczyków. 22-latek rozkręca się z sezonu na sezon. Niedawno zadebiutował w kadrze, a już odgrywa w niej znaczącą rolę. W spotkaniu towarzyskim przed igrzyskami siedem razy pokonał duńskich golkiperów i niemalże w pojedynkę poprowadził rodaków do remisu z faworytami turnieju olimpijskiego.

Po świetnym debiutanckim sezonie na hiszpańskich parkietach (27 spotkań, 104 bramki) prawym rozgrywającym zainteresowała się płocka Wisła. Klub de Toledo przeciągał negocjację aż w końcu puścił zawodnika nad Wisłę za 40 tys. euro. Od listopada 2015 roku Brazylijczyk jest zawodnikiem wicemistrzów Polski i zastąpił na prawej stronie drugiej linii odchodzącego do Magdeburga Nemanję Zelenovicia. W 26 spotkaniach w barwach płocczan zdobył 78 bramek.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)