W tym artykule dowiesz się o:
Znakomitymi interwencjami Szweda ze starcia przeciwko THW Kiel moglibyśmy obdzielić kilka meczów. Doświadczony golkiper w niedzielny wieczór potwierdził, że jest w życiowej formie. Andersson był jednym z głównych architektów pogromu, który Flensburg zafundował mistrzom Niemiec (37:27) - bronił rzuty rywali z 45-procentową skutecznością!
Duńczyk w najlepszej "siódemce" kolejki eksperci EHF umieścili, bo innych kandydatów nie było. Niedzielny mecz wcale nie był popisem Eggerta. Doświadczony zawodnik do zdobycia pięciu bramek potrzebował dziewięciu rzutów, co żadnemu skrzydłowemu chluby nie przynosi. Na domiar złego z czterech prób z siódmego metra na gole zamienił tylko dwie.
Węgier urodzony w Iranie będzie się obrońcom Vive Tauronu Kielce śnił po nocach. Potężnie zbudowany rozgrywający nie miał litości, raz za razem wykorzystując kiepską grę mistrzów Polski w defensywie. Jamali zdobył w czwartek osiem bramek - trzy z nich padły podczas ostatnich dziesięciu minut meczu.
Doświadczony Szwajcar podczas starcia z Vardarem Skopje był jak Tommy Lee Jones w ściganym. 32-latek rozegrał jeden z najlepszych meczów w sezonie - rzucał, dogrywał i znakomicie napędzał ataki drużyny z Mannheim. Do siatki rywali trafił aż dziesięć razy. Bez niego zwycięstwo Niemców nad Macedończykami (28:27) byłoby niemożliwe.
Lazarowowi czasem zdarzają się spotkania, w których rzuca, rzuca, a piłka do bramki wpaść nie chce. Zdecydowanie częściej jednak Macedończyk - kiedy już się rozkręci - jest nie do zatrzymania i raz za razem dziurawi siatkę. Podczas meczu z Montpellier Agglomeration HB (31:23) doświadczony zawodnik pokazał to drugie oblicze. Z dwunastu rzutów na gole zamienił dziewięć.
Niedawno skończył dziewiętnaście lat, a prezentuje się już jak stary wyjadacz. Z Orlen Wisłą Płock (31:26) zagrał wybitnie. Nie tylko bezbłędnie kończył akcje ze skrzydła. Janc nie bał się także prób z drugiej linii - raz trafił z biodra, raz po zwodzie na zamach wbiegł na szósty metr i pokonał bramkarza. Trafił do siatki ośmiokrotnie. Nie pomylił się ani razu.
Mecz Besiktasu Stambuł z mistrzem Węgier (34:38) był popisem obrotowych. Właściwie każda piłka, która trafiała do Nilssona lub Tolgi Özbahar, kończyła się golem lub rzutem karnym. Do siódemki kolejki ostatecznie trafił reprezentant ekipy zwycięskiej. Szwed zdobył w Stambule sześć bramek.