Gospodarze byli faworytami do zwycięstwa. Wskazywała na to tabela Orlen Superligi mężczyzn, w której Orlen Wisła Płock plasowała się na drugiej lokacie. Przyjezdni zajmowali z kolei szóstą lokatę i niewiele wskazywało na to, aby zawodnicy Corotop Gwardii Opole mieli zagrozić gospodarzom.
Co ciekawe początek meczu ułożył się lepiej właśnie dla opolan. Po wyrównanym fragmencie przyjezdni jako pierwsi zdołali zbudować przewagę i odskoczyli na 8:5. Korzystny dla nich wynik nie utrzymał się jednak długo, a mistrzowie Polski szybko doprowadzili do wyrównania.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
Decydujące fragmenty tej części należały już do szczypiornistów Wisły. Miejscowi uciekli na dwa trafienia i choć dali się dogonić, szybko ponownie wysforowali się na prowadzenie. W końcowych minutach płocczanie podkręcili tempo, zanotowali dwie serie i schodzili do szatni z wynikiem 18:14.
Po powrocie na parkiet szczypiorniści Wisły nie tylko utrzymywali korzystny wynik, ale też powiększyli przewagę. Dość stwierdzić, że po 5-bramkowej serii zdołali odskoczyć na dziewięć, a po chwili nawet na dziesięć trafień. Już w tym momencie stało się jasne, że miejscowi będą cieszyć się w kolejnej wygranej.
Zawodnicy Gwardii przez długi czas nie byli w stanie urwać nic z tej przewagi. Dopiero w decydujących fragmentach udało im się zbliżyć do rywali, ale zryw ten nastąpił zdecydowanie zbyt późno. Finalnie Wisła Płock cieszyła się z pewnego triumfu 37:30.
23. kolejna fazy zasadniczej:
Orlen Wisła Płock - Corotop Gwardia Opole 37:30 (18:14)
Wisła Płock: Jastrzębski, Alilović – Szostak 1, Janc 2, Sroczyk 4, Stepancić 3, Serdio 9, Susnja 1, Zarabec, Fazekas 2, Terzić, Dawydzik 2, Mihić 2, Szita 4, Michałowicz 6, Zhitnikov 1.
Gwardia Opole: Ałaj, Malcher – Kamiński 7, Wojdan, Jendryca 4, Pelidija 3, Łangowski 2, Hryniewicz 2, Jędraszczyk 2, Widomski 1, Sosna 1, Luksa 1, Milewski 1, Zawadzki 1.