Kluczowe zwycięstwo Sandra Spa Pogoni. Tabela PGNiG Superligi spłaszczona na dole

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Łukasz Gierak
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Łukasz Gierak

W niezwykle istotnym dla układu tabeli PGNiG Superligi meczu, Torus Wybrzeże Gdańsk przegrało u siebie z Sandra Spa Pogonią Szczecin 24:25. Obie drużyny do samego końca walczyły o komplet punktów.

Niedzielny mecz w Gdańsk u był kluczowy dla obu zespołów. Sandra Pogoń miała na swoim koncie zaledwie 7 punktów i znajdowała się na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. Torus Wybrzeże miało dwa razy więcej punktów, jednak zwycięstwo przyjezdnych mogło mocno spłaszczyć tabelę.

Spotkanie rozpoczęło się od szybkich bramek Keliana Janikowskiego, na które potrafił jednak odpowiedzieć najskuteczniejszy w meczu Paweł Krupa. Gdańszczanie nie potrafili zdominować spotkania. Wręcz przeciwnie, przy stanie 3:2 dla gospodarzy, Torus Wybrzeże zanotowało 10-minutowy przestój, podczas którego Sandra Spa Pogoń zdobyła cztery bramki.

Gospodarze próbowali odwrócić sytuację w spotkaniu, jednak pomimo kar, goście ze Szczecina potrafili utrzymywać przewagę. Jeszcze na dwie minuty przed przerwą, na tablicy wyników widniał rezultat 10:12. Ostatnie bramki przed przerwą rzucili jednak Mateusz Jachlewski i Patryk Pieczonka, dzięki czemu wszystko zaczęło się od nowa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: syn gwiazdy NBA skradł show!

Druga połowa, to dla dwóch zespołów z Pomorza prawdziwe falowanie. Gdy gospodarze rzucili dwie bramki z rzędu, po chwilę czynili to goście, którzy znów dali sobie rzucić trzy bramki. Od 43. minuty znów jednak przestój zanotowali gospodarze, a skuteczny był Łukasz Gierak. Szczecinianie potrafili pięć razy pokonać Artura Chmielińskiego, nie tracąc w tym czasie bramki i to oni przystępowali z przewagą do kluczowego momentu meczu.

Torus Wybrzeże po karze dla Adama Wąsowskiego wyrównali na dwie minuty przed końcem, gdy bramkę ze skrzydła zdobył Wiktor Tomczak. Odpowiedział po długiej akcji Paweł Krupa, jednak szybko na 24:24 wyrównał Patryk Pieczonka.
 
Rafał Biały poprosił o czas na 47 sekund przed końcową syreną, po 6 sekundach za dość miękki faul ukarany został Pieczonka. Do tego szczecinianie mieli rzut karny, który wykorzystał Gierak. Torus Wybrzeże miało piłkę i mogło zremisować, jednak aktywna szczecińska obrona nie pozwoliła na to gdańszczanom, którzy mieli jeszcze rzut wolny bezpośredni. Mateusz Wróbel przecisnął piłkę przez mur, tę jednak odbił bramkarz i mecz zakończył się zwycięstwem gości 25:24.

Szczecinianie mają 10 punktów i nadal plasują się na ostatnim miejscu w tabeli - do 10. miejsca mają tylko 5 punktów straty. Torus Wybrzeże jest jedenaste.

Torus Wybrzeże Gdańsk - Sandra Spa Pogoń Szczecin 24:25 (12:12)

Torus Wybrzeże: Chmieliński (7/29 - 24%), Wałach (0/1 - 0%) - Powarzyński 6, Janikowski 4, Pieczonka 4, Sulej 2, Jachlewski 2, Wróbel 2, Papaj 2, Tomczak 2 oraz Woźniak, Doroszczuk, Stojek.
Karne: 1/3.
Kary: 12 min. (Janikowski, Pieczonka, Sulej, Wróbel, Tomczak, Stojek - po 2 min.).

Sandra Spa Pogoń: Arsenić (6/22 - 27%), Andrysiak (1/8 - 13%), Wiśniewski (1/1 - 100%) - Krupa 10, Gierak 7, Bosy 2, Krysiak 2, Polok 2, Kapela 1, Jedziniak 1 oraz Wąsowski, Wrzesiński, Markowski, Zaremba, Starcević, Krok.
Karne: 4/4.
Kary: 16 min. (Wąsowski, Gierak - po 4 min., Krok, Zaremba, Kapela, Polok - po 2 min.).

Czytaj także: 
Dreszczowiec w Głogowie 
Odważny wybór Rogulskiego

Źródło artykułu: