W ostatnich latach Pogoń przyzwyczaiła do solidnych występów, i to pomimo braku spektakularnych transferów. Zwłaszcza w poprzednim sezonie, kiedy potrafiła sensacyjnie ograć Orlen Wisłę Płock. Potem nie było tak kolorowo, ale Portowcom nie groził spadek. Sezon 2021/22 jest właściwie zupełnie nieudany, Sandra Spa Pogoń Szczecin zapunktowała jedynie w Mielcu, poza tym przegrywa jak leci. Nie inaczej było w Zabrzu, choć Górnik musiał się trochę namęczyć, by utrzymać prowadzenie do końca (24:18).
- Musimy zastanowić się, czy nie wzmocnić zespołu. Dla niektórych to za wysokie progi. Nie odpaliliśmy, tak jak zakładaliśmy. Brakuje nam również jednego obrońcy, który uzupełniłby skład - skomentował trener Rafał Biały po spotkaniu w Zabrzu.
Szkoleniowcowi trzeba przyznać rację. Jak na razie za niewypał trzeba uznać pozyskanie byłego reprezentanta Chorwacji juniorów. Matija Starcević jest nieskuteczny, niewiele wniósł do drużyny, podobnie jak bramkarz Luka Arsenić, mający jeden z najniższych procentów skutecznych interwencji wśród regularnie grających golkiperów. Ten ostatni - po kontuzji Tomasza Wiśniewskiego - miał przejąć pałeczkę. Skończyło się tym, że w Zabrzu sprawy w swoje ręce wziął 19-letni Oliwer Andrysiak i dał trochę nadziei na przyszłość. Jego występ to jak na razie jeden z niewielu pozytywów tego sezonu w Pogoni.
Jakiekolwiek punkty przed końcem 2021 roku trochę ostudziłyby emocje. W najbliższej kolejce do Szczecina przyjedzie grająca o miejsce w TOP4 Energa MKS Kalisz, kilka dni później Pogoń uda się do Głogowa. Szczecinianie nie będą faworytami, ale tegoroczna Superliga akurat obfituje w nieoczekiwane rozstrzygnięcia.
ZOBACZ:
W Głogowie zadecydowała ostatnia akcja
Rombel wybrał kandydatów do ME 2022
ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać w nieskończoność. Jak on to zrobił?!