Kosztowny przestój Energi MKS-u Kalisz

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Konrad Pilitowski
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Konrad Pilitowski

Energa MKS Kalisz momentami próbowała walczyć z Orlenem Wisłą, jednak ostatecznie to płocczanie wygrali 33:24. Dla ekipy z Kalisza była to szansa na sprawdzenie się z dużo lepszym rywalem, przed walką o realne punkty w kolejnych spotkaniach.

Kaliszanie mieli swój plan na piątkowe starcie z Orlenem Wisłą Płock. - Przed meczem mówiliśmy sobie, że nie możemy się położyć przed tak dobrym, utytułowanym przeciwnikiem grającym dobrze w obronie. Wiedzieliśmy, że będzie to ciężkie spotkanie i musimy pokazać maksimum swoich możliwości. Dobrze weszliśmy w I połowę, prowadziliśmy, mieliśmy też swoje sytuacje, których nie wykorzystaliśmy - powiedział Stanisław Makowiejew.

- Orlen Wisła gra bardzo dobrze w obronie i ciężko było nam zdobywać bramki. I połowa wyglądała obiecująco i podchodziliśmy z nadziejami w drugą. Przestój na początku dużo nas kosztował. Orlen Wisła odjechała i grała do końca - dodał zawodnik Energi MKS-u.

Przed kaliszanami mecz z Sandra Spa Pogonią Szczecin, w którym muszą szukać punktów. - Ta liga jest bardzo wyrównana i jak pokazał dotychczasowy sezon, z każdym można wygrać i z każdym przegrać. My patrzymy na siebie, staramy się poprawiać naszą grę i wiemy, że wszystkie mecze są trudne, a wyjazdy podwójnie. Nastawiamy się na ciężką przeprawę i będziemy mocno trenować w tygodniu, by wywieźć ze Szczecina komplet punktów - ocenił Makowiejew.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skąd ona ma tyle energii? Jędrzejczyk jest niczym... rakieta!

Takie mecze jak ten z płocczanami, to szansa na pokazanie swoich umiejętności. - Nie będę opowiadał bajek jak powiem, że Orlen Wisła to rywal z najwyższej półki w polskiej lidze i nie tylko. Chcieliśmy na ich tle pokazać jak najlepszą piłkę ręczną, jak najlepiej zaprezentować swoje umiejętności. Walczyliśmy, było też dużo pozytywnych rzeczy, ale i negatywnych. przez to Orlen Wisła jako zespół z topu karciła nas kontratakami, co przekładało się na łatwe bramki - przyznał Konrad Pilitowski.

- Możemy być w pewnym sensie zadowoleni. Wynik jest, jak jest, ale się nie łamiemy, tylko przygotowujemy do najważniejszego meczu z Pogonią Szczecin - rywalem z wieloma doświadczonymi zawodnikami jak Łukasz Gierak czy Paweł Krupa oraz Arek Bosy na kole. Musimy skoncentrować się stuprocentowo, zawalczyć i wygrać - podsumował Pilitowski.

Czytaj także:
Znamy kolejnego gospodarza MŚ 2023
Polki rozpoczęły turniej w Hiszpanii

Źródło artykułu: