Polki rozpoczęły turniej w Hiszpanii. Jedna dobra połowa z Niemkami

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Reprezentantka Polski, Kinga Achruk
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Reprezentantka Polski, Kinga Achruk

Reprezentacja Polski do przerwy remisowała 13:13 z Niemkami w pierwszym meczu turnieju w Hiszpanii. W drugiej połowie Biało-Czerwone popełniły niestety za dużo błędów i ostatecznie przegrały 27:31.

Reprezentacja Polski, która już 3 grudnia zainauguruje grę w mistrzostwach świata w piątek rozpoczęła turniej w Boadilla del Monte, w którym mierzy się z reprezentacjami Niemiec, Hiszpanii i Słowacji, które również będą występować na mistrzostwach.

Faworytkami meczu z Niemcami z pewnością były nasze rywalki, które poza turniejem w 2001 roku, uczestniczą w każdych mistrzostwach świata i Europy od 1978 roku. Podopieczne Arne Senstada od samego początku prezentowały się jednak bardzo dobrze i już w 6. minucie, po bramce Sylwii Matuszczyk z koła prowadziły 3:1!

Przewaga Polek się utrzymywała, a nawet zaczęła rosnąć! Dobrze w ofensywie grały Kinga Achruk czy Monika Kobylińska, a po pięknej bramce Aleksandry Rosiak, w 11. minucie było już 6:3. Niemki robiły wszystko, żeby odrobić straty i w końcu im się to udało. Od stanu 7:5, nasze zachodnie sąsiadki doprowadziły do wyniku 8:10. Mogło się wydawać, że mecz nam ucieka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalny karambol w Makao

Trener Senstad stosował sporą rotację w zespole, jednak i tak Polki trzymały się bardzo dobrze rywalek. Piękną bramkę rzuciła Natalia Nosek, a po pięknym wejściu pomiędzy źle ustawione w defensywie Niemki, na 5 minut przed przerwą Polskę na ponowne prowadzenie - 12:11 wyprowadziła Romana Roszak. Do przerwy wynik Polek ratowała Adrianna Płaczek, ostatecznie do szatni obie drużyny schodziły przy wyniku 13:13.

Po zmianie stron, Niemki niestety rzuciły cztery bramki z rzędu i po trafieniu Silje Brøns Petersen, w 36. minucie było już 14:17. Polki walczyły jak mogły, jednak nie potrafiły doprowadzić do wyrównania. Zaczęły się nerwy i na kwadrans przed końcem, Arne Senstad poprosił o czas.

Polki miały problemy ze skutecznością i ze stwarzaniem sobie łatwych okazji. Nawet jak potrafiły doprowadzić do kontry, nie umiały tego wykorzystać i Niemki wyszły nawet na pięciobramkowe prowadzenie. Polki mogły to jeszcze odrobić, jednak każdy kolejny błąd indywidualny powodował kolejne straty. Niemki wygrały 31:27, na pewno jest jednak dużo pozytywnego materiału do analizy.

Polska - Niemcy 27:31 (13:13)
Polska:

Płaczek, Zima, Matuszczyk - Kobylińska 7, Achruk 4, Matuszczyk 3, Balsam 2, Górna 2, Nosek 2, Płomińska 2, Szarawaga 1, Roszak 1, Rosiak 1, Nocuń 1, Więckowska 1 oraz Gęga, Zimny, Matuszczyk. 
Niemcy:

Filter, Eckerle - Berger 3, Stolle 3, Maidhof 3, Broens Petersen 3, Boelk 3, Stockschlaeder 3, Schmeltzer 3,Lauenroth2, Kalf 2, Grijseels 1, Thomaier 1 oraz Smits, Zschocke, Schulze, Antl, Degenhardt.

---> Łomża Vive zmierza po duży sukces. Mało kto się tego spodziewał
---> Co tam się wydarzyło! "Kosmos, odlot!" Wielka Barcelona znowu na kolanach

Komentarze (3)
avatar
alonso
26.11.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No cóż.... sił i chęci do solidnej obrony starczyło na 30 minut. Niestety lepiej nie będzie. Oby tylko z Hiszpanią nie przegrać jak Słowaczki dzisiaj. A poza tym nawet fajnie się oglądało niekt Czytaj całość
avatar
kck
26.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Będziemy się męczyć z tym trenerem, skoro nie potrafi nauczyć zespół skutecznej gry w obronie to i ciężko liczyć na pozytywny wynik. Nie mamy takich umijętnośći, aby się obronić samym atakiem - Czytaj całość
avatar
Grieg
26.11.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niemki łapały więcej kar, ale co z tego, skoro nie wygraliśmy chyba żadnego okresu gry w przewadze. No i wciąż musimy szukać optymalnego zestawienia obrony bez Drabik, dziś interwencje Płaczek Czytaj całość