Zespół z Kobierzyc podszedł z dużym skupieniem do meczu w Elblągu. - To nie był dla nas łatwy mecz, bo ostatnio zaliczyłyśmy kilka wpadek i przegrałyśmy wiele spotkań. Pełen szacunek dla mojego zespołu, że potrafił się odbudować. Wejść w spotkanie po tylu porażkach było bardzo trudno i jestem bardzo zadowolona, że mój zespół miał na tyle sił, charakteru i walki, by od początku z pełnym optymizmem i entuzjazmem kontrolować to spotkanie - powiedziała Edyta Majdzińska, trenerka KPR-u.
Drużyna z Dolnego Śląska rozkręcała się na elbląskim parkiecie. - Z każdą minutą panowaliśmy na boisku. Straciliśmy bardzo mało bramek, a graliśmy super w ataku. Mam nadzieję, że to moim zawodniczkom pokaże, że są super zespołem. Wszystko przed nami - oceniła Majdzińska.
Dla zawodniczek KPR-u wygrana była niezwykle istotna. - Ostatnie cztery mecze przegrałyśmy i chciałyśmy wygrać, by skończyć tę serię porażek. Jesteśmy mentalnie zmęczone od tego wszystkiego, ale teraz przed nami dobre momenty i będziemy walczyć o to, by wygrać jak najwięcej spotkań - przyznała Alona Szupyk, która rzuciła 7 bramek w meczu ze Startem Elbląg.
- Byłyśmy bardzo nastawione na ten mecz i chciałyśmy bardzo wygrać, co spowodowało taki wynik na tablicy. W przerwie usłyszałyśmy, że mamy grać spokojnie, z chłodną głową - dodała Szupyk, która wcześniej reprezentowała elbląskie barwy. - Fajnie było mi wrócić na ten parkiet, bo grałam w Elblągu dwa lata. Przyjemnie wspominam Start, spotkałam wszystkie dziewczyny i przyjemnie mi było tu wrócić i grać - podkreśliła.
Czytaj także:
Na trudnym terenie nie miały nic do powiedzenia
Wyraźnie pukają do czołówki po słabym początku
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego widoku zupełnie się nie spodziewała. "Co one robią?"