Jakub Powarzyński to jedyny zawodnik, który pozostał w gdańskim klubie z bardzo dobrego rocznika 2002, z którym Wybrzeże zdobyło wiele medali. Wielu jego kolegów wybrało oferty innych klubów superligowych i pierwszoligowych. Praworęczny rozgrywający jest uważany za jednego z najzdolniejszych wychowanków gdańskiego klubu w ostatnim czasie.
Nie ma co się dziwić, że gdańszczanie zdecydowali się na długoletni kontrakt ze swoim wychowankiem. Będący od dwóch sezonów w pierwszym składzie Jakub Powarzyński, który obecnie leczy kontuzję - zerwał więzadła krzyżowe będzie występował w macierzystym klubie przynajmniej do 31 maja 2024 roku.
- Poprzedni sezon zakończył się dla mnie bardzo wcześnie. Niestety zerwane więzadła krzyżowe "pokrzyżowały" wiele moich planów i wyłączyły mnie z gry w PGNiG Superlidze, ale także z przygotowań do ME juniorów. Wiele miesięcy przerwy przyczyniło się do tego, że moja motywacja do ciężkiej pracy na treningach, a co za tym idzie gry na coraz wyższym poziomie, jest jeszcze większa niż kiedykolwiek wcześniej. Cieszę się z przedłużenia umowy, atmosfera w zespole napawa optymizmem, a doświadczenie, jakie oferuje trener, ale także zawodnicy z występami na poziomie europejskim, jest czynnikiem, który otwiera drogę na dalszy rozwój - powiedział zawodnik po podpisaniu kontraktu.
W ubiegłym sezonie, przed kontuzją, Powarzyński rzucił 11 bramek i zaliczył 11 asyst w 8 meczach. Jego umowa zawiera opcję przedłużenia. Torus Wybrzeże jak dotąd pozyskali dwóch zawodników z zewnątrz. To bramkarz Miłosz Wałach, który został wypożyczony na dwa lata z Łomży Vive Kielce oraz doświadczony kołowy Dmytro Doroszczuk.
Czytaj także:
Łomża Vive już trenuje
W finale powtórka z Rio
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tekturowe łóżka w Tokio robią furorę. Słynna tenisistka pokazała zdjęcia