W olsztyńskiej drużynie, która zaprezentowała się na plaży nad jeziorem Szeląg Mały wystąpili: Adam Wolański, Michał Bartczak, Daniel Urbanowicz, Mateusz Kopyciński, Marcin Malewski i Jacek Zyśk. Wrażenia z finałów zrelacjonował Marcin Malewski, kapitan drużyny "Warmii". - Pierwszy mecz z Radomiem był dla nas niewiadomą, bo półtora miesiąca nie graliśmy na piasku. Przed spotkaniem ustaliliśmy sobie, że będziemy grać konsekwentnie to, co umiemy i to realizowaliśmy w czasie meczu. Do tego dobrze pobronił nam Wolak. Był to dobry rozruch dla nas, bo jak się okazało, trafiliśmy w pierwszym spotkaniu na najsłabszy zespół w naszej grupie.
Drugi mecz rozegraliśmy z zespołem Batmani Warszawa. Był to zupełnie nieznany rywal, ponieważ wystąpił on jedynie w turnieju w Nałęczowie, w którym nie mogliśmy startować. Wygraliśmy ten mecz 2:0 jednak mieliśmy pewne problemy ze względu na to, że rywal dysponował bardzo wysokim kołowym, który dobrze dzielił naszą obronę w ataku i grał skutecznie w obronie. Mimo to byliśmy bardziej doświadczonym zespołem i ostatecznie zdołaliśmy odskoczyć w końcówkach seta i przechylić zwycięstwo na naszą korzyść.
Na koniec dnia zmierzyliśmy się o pierwsze miejsce w grupie z Gwardią Opole, zespołem który jest wicemistrzem Polski z ubiegłego roku. Obawialiśmy się tego meczu, bo miał to być nasz sprawdzian z mocną ekipą, z którą wcześniej nie mieliśmy okazji zagrać. W tym meczu wygraliśmy konsekwencją w grze i walkę w grupie zakończyliśmy efektownie bez straty seta.
W półfinale spotkaliśmy się z GRU Poznań. Po cichu liczyliśmy na to, że spotkamy się z nimi w finale. Niestety poznaniacy przegrali niefortunnie w meczu grupowym z drużyną Damy Radę Inowrocław i zajęli drugie miejsce w swojej grupie, co spowodowało, że trafili właśnie na nas. Poznań jest zdecydowanie bardziej doświadczonym zespołem, gra w praktycznie niezmienionym składzie od kilku lat, a kilku chłopaków gra w kadrze Polski na plaży. Po zaciętym meczu, w którym wynik nie do końca odzwierciedla prawdziwą walkę na piachu, ulegliśmy 2:0 i pozostała gra o medal brązowy. Gwardia Opole w rewanżu postawiła nam twardsze warunki, a my graliśmy trochę mniej skutecznie. Dlatego też zwycięzcę musiały wyłonić shoot out-y, w których wygraliśmy między innymi dzięki bramce Adama i skutecznym rzutom za dwa punkty.
Doskonały styl gry, jaki w krótkim czasie zdążyli opanować zawodnicy nie przyzwyczajeni do specyfiki gry na plaży, był bardzo wysoko oceniany przez zawodników biorących udział w turnieju finałowym. Ostatecznie Warmiacy zdobyli brązowy medal, co jest niewątpliwym sukcesem olsztyniaków. Teraz wynik wypada powtórzyć na hali.
Najlepszym bramkarzem zawodów rozgrywanych w ostatni weekend został Adam Wolański, z którym rozmawialiśmy o imprezie - Turniej uważam za udany. Co prawda apetyt rośnie w miarę jedzenia i po sobotnich meczach grupowych myśleliśmy, a nuż, widelec zagramy o złoto, ale brązowy medal jest dla nas też bardzo cenny. To jest nasz trzeci turniej i w tak krótki okresie zdobyć medal nie jest łatwo. Nam się to udało. Doświadczony bramkarz Travelandu Społem, który niedawno w Wągrowcu odbierał nagrodę najlepszego bramkarza w turnieju będącym przygotowaniem do sezonu na hali, nie szczędził pozytywnych słów na temat organizacji zawodów. - Oprawa turnieju była niesamowita. Prezes Dowgiałło wykonał znakomitą pracę i impreza wyglądała doskonale. Popularnego Wolaka spytaliśmy się także o opinię na temat przyszłości tej odmiany piłki ręcznej - Niewątpliwie jest to coś innego. Myślę, że trochę więcej kibiców, która zostanie przyciągnięta dobrze zorganizowanymi imprezami do tego sportu i będzie bardzo fajnie. Adam Wolański zrobił duże wrażenie swoimi paradami na organizatorach imprezy, w tym także na kierownictwu kadry Polski. Zapytany o możliwość gry w kadrze odpowiedział - Dlaczego nie?.
Czy zobaczymy kiedyś Adama w kadrze plażowej piłki ręcznej - to się okaże. Póki co liczymy na doskonałą grę w bramce w ekstraklasie.
Kolejne turnieje w plażowej piłce ręcznej już za rok. Według obietnic prezesa Andrzeja Dowgiałło dojdzie do spotkania "plażowiczów" również w Starych Jabłonkach. Czy wystąpią w nich olsztyniacy, którzy muszą łączyć grę na plaży z przygotowaniami do sezonu? - W przyszłym roku pozostaje nam walka o złoto, brąz już mamy, a my chcemy robić postępy - mówi Marcin Malewski. Można zatem spodziewać się kontynuacji propagowania plażowej piłki ręcznej przez olsztyński klub i zawodników.