Jak dotąd Kamil Adamczyk występował w lidze tylko w Torus Wybrzeżu Gdańsk. Leworęczny rozgrywający ma też za sobą mecze w reprezentacji Polski. Aby się rozwijać, zdecydował się przenieść za granicę. Liga francuska okazała się dla niego najlepsza, choć miał też inne opcje.
Oferta z Francji skusiła młodego Polaka. - Według mnie liga francuska jest dobrym kierunkiem dla rozwoju młodych zawodników. Miałem również propozycje z PGNiG Superligi, ale od dawna chciałem spróbować gry za granicą - powiedział Kamil Adamczyk w rozmowie z WP SportoweFakty.
Sam szczypiornista ma swoje cele na pierwszy sezon gry w lidze innej niż PGNiG Superliga. - Chciałbym zagrać jak najlepszy sezon i poprawić swoje umiejętności w defensywie, a także zdobyć jak największe doświadczenie - podkreślił Adamczyk.
ZOBACZ WIDEO: Droga do Tokio: Małachowski i Włodarczyk
Przenosiny do Francji łączą się z nauką nowego języka tym bardziej, że Francuzi nie porozumiewają się dobrze w języku angielskim. - To prawda, że Francuzi niechętnie rozmawiają po angielsku ale myślę, że częste przebywanie w takim gronie ułatwi mi naukę tego języka - stwierdził szczypiornista.
Pomimo odejścia z Torus Wybrzeża, sentyment do tego klubu pozostał u zawodnika. - W Gdańsku spędziłem łącznie 7 lat - przez trzy grałem w juniorach, a kolejne cztery w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dużo zawdzięczam temu klubowi, w którym wiele się nauczyłem i zdobyłem spore doświadczenie boiskowe. Poznałem też dobrych ludzi i miałem okazję trenować z różnymi trenerami. Na razie nie myślę o tym jak potoczy się moja przyszłość związana z piłką ręczną, na ten moment chcę skupić się na grze w nowym klubie - podsumował reprezentant Polski.
Czytaj także:
Protest klubów z I ligi
Nikt nie spadnie z PGNiG Superligi