MKS Zagłębie Lubin tytuł mogło zapewnić sobie już w minionej kolejce. Koronacja została jednak przełożona. Lubinianki musiały w derbach Dolnego Śląska uznać wyższość drużyny z Kobierzyc.
Drużyna Bożeny Karkut zamierza odbić sobie ostatnią przegraną w piątkowym meczu z EKS Startem Elbląg i zacząć świętować. - Mocno wierzymy, że tak właśnie się stanie, aczkolwiek skupiamy się teraz, aby wzorowo przygotować się taktycznie i zagrać bardzo dobry mecz. Z EKS Startem Elbląg toczyłyśmy dość wyrównane boje, ale głównie miało to miejsce na wyjeździe - powiedziała Daria Zawistowska.
- Miejsce spotkania to jedno, ale przede wszystkim to my musimy od początku narzucić przeciwnikom swój rytm gry, a nie na odwrót. Jeśli zagramy swoją najlepszą piłkę ręczną i wykorzystamy w praktyce swoją wiedzę teoretyczną o zagraniach i słabych punktach przeciwnika, to jestem pewna, że wygramy ten mecz dość wysoką różnicą bramek. Czy nam się to uda, zobaczymy w piątek - oceniła zawodniczka.
ZOBACZ WIDEO: Jacek Magiera zdradził, co wyprowadza go z równowagi. Padły mocne słowa
Do upragnionego złota brakuje niewiele. Wystarczy korzystny wynik w starciu z EKS Startem Elbląg. - Dla nas nie ma to większego znaczenia, czy jest to jeden punkt, dwa czy pięć. Bardzo poważnie przygotowujemy się do tego meczu, bo chcemy wykonać razem bardzo dobrą robotę i pokazać wszystko, co mamy najlepsze jako zespół - przyznała szczypiornistka.
Jak MKS Zagłębie Lubin musi zagrać, żeby cieszyć się w piątek ze zwycięstwa, dającego mistrzowski tytuł? - Przede wszystkim musimy zagrać zespołowo, bo to nasza największa siła. Z dobrą energią i radością z naszej gry, wtedy wszystko będzie szło po naszej myśli i wspólnie osiągniemy długo wyczekiwany cel - nie ma wątpliwości Daria Zawistowska.
MKS Zagłębie Lubin - EKS Start Elbląg / 7.05, godz. 17:00
---> PGNiG Superliga Kobiet: zacięta walka o koronę. Medalistki narzuciły tempo
---> PGNiG Superliga Kobiet. Pytania o koniec kariery to absurd. "Pani Profesor" ma się świetnie