Wyżej w ligowej stawce znajduje się na ten moment KPR Gminy Kobierzyce. MKS Perła Lublin traci do najbliższych rywalek tylko jedno "oczko", ale ma też rozegrane o jedno spotkanie więcej. Ewentualna porażka z ekipą brązowych medalistek może mocno skomplikować drużynie z Koziego Grodu walkę o srebro.
Zawodniczki z Dolnego Śląska do meczu w Lublinie podejdą podbudowane ostatnim zwycięstwem po rzutach karnych z MKS Zagłębiem Lubin. - Spotkamy się z zespołem, który w tym sezonie jest świetnie dysponowany. Z pewnością będzie chciał pokazać, że pozycja wicelidera nie jest dziełem przypadku - przyznała Weronika Gawlik w rozmowie z oficjalną stroną klubową lublinianek.
- My wyczerpałyśmy już wszelkie marginesy błędu, a niestety ostatni mecz z Piotrcovią Piotrków Trybunalski nam nie wyszedł. Wyciągnęłyśmy jednak wnioski i podejdziemy do piątkowego spotkania w pełni zmotywowane - zapowiedziała bramkarka.
- Wszyscy jesteśmy świadomi tego, że przegrana w Piotrkowie Trybunalskim bardzo skomplikowała naszą sytuację. Wiemy, że do końca sezonu musimy walczyć w każdym spotkaniu, jakby miało być ono ostatnim. Z takim właśnie założeniem, ale i ogromną wiarą w sukces, podejdziemy do najbliższej potyczki - dodała Monika Marzec.
Warto dodać, że do dyspozycji trenerki będzie w piątek już Marta Gęga, która wyleczyła kontuzję ścięgna Achillesa i jest gotowa do gry. - KPR to bardzo wymagający przeciwnik, więc spodziewam się trudnego, aczkolwiek - mam nadzieję - wyrównanego meczu. Wszystko rozstrzygnie boisko - oceniła szkoleniowiec MKS Perła Lublin.
MKS Perła Lublin - KPR Gminy Kobierzyce / 7.07, godz. 17:00
---> PGNiG Superliga Kobiet: zacięta walka o koronę. Medalistki narzuciły tempo
---> PGNiG Superliga Kobiet. Pytania o koniec kariery to absurd. "Pani Profesor" ma się świetnie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Chciał tylko wybić piłkę rywalowi