PGNiG Superliga. Zabójczy cios MMTS-u Kwidzyn. W Mielcu mecz "na noże"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Jakub Szyszko
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Jakub Szyszko
zdjęcie autora artykułu

Stal Mielec była o krok od zdobycia przynajmniej punktu, ale nerwy ze stali pokazał najmłodszy na placu Jakub Szyszko, który zapewnił MMTS-owi zwycięstwo.

W Mielcu mogliśmy oglądać tak dobrze znany z Superligi mecz walki, ale na całkiem wysokim poziomie. Przez 60 minut żaden z zespołów nie czuł, że znalazł się na prostej drodze do zwycięstwa. Końcówka była najlepszym podsumowaniem tej potyczki.

MMTS zmierzał po trzy punkty, na dwie minuty przed końcem świetnie broniący Bartosz Dudek odbił rzut karny Dzianisa Wołyncewa. Kwidzynianie dwa razy pogubili się jednak w ataku i Miljan Ivanović doprowadził do wyrównania. A na tym nie koniec. Gol Bartosza Nastaja, potem odpowiedź ze skrzydła Rafała Krupy i wszyscy w Mielcu chyba szykowali się na karne. Ale nie MMTS. Piłka dotarła jeszcze na prawą stronę do Jakuba Szyszki, a 20-latek jak stary wyga dobił Stal.

Mielczanie wypuścili z rąk ważne punkty, choć trzeba przyznać, że zagrali całkiem dobre spotkanie. Marek Monczka znajdował podaniami kołowych albo sam brał się za egzekucję, Łukasz Nowak przypomniał, ze potrafi rzucać bramki, kilka przebłysków miał Dzianis Wołyncew. Tylko ta skuteczność... Stal już do przerwy mogła mieć całkiem solidną zaliczkę.

Liderami MMTS-u byli środkowi. Michał Potoczny może nie rzucał się tak w oczy, ale wykonywał mnóstwo pracy dla zespołu, na jego koncie mnóstwo istotnych albo ostatnich podań. Podobną charakterystykę miał jego konkurent do siódemki Arkadiusz Ossowski, reprezentant Polski szczególnie przydał się w końcówce. Kolejne dobre zawody na kole rozegrał Ryszard Landzwojczak, nawet pomimo opieki ze strony mielczan. Trener Bartłomiej Jaszka trafił też ze zmianą w bramce, Bartosz Dudek wyglądał nieco lepiej niż Jakub Matlęga, szczególną wartość stanowił przy karnych.

W Mielcu na razie bez przełomu, ale po powrocie Dawida Nilssona są nadzieje, że nie wszystko stracone. Z perspektywy Stali szkoda tylko zmarnowanych 60 minut twardego boju.

SPR Stal Mielec - MMTS Kwidzyn 25:26 (14:12)

Stal: Andelić (6/23 - 26 proc.), Witkowski (2/10 - 20 proc.) - Monczka 5/2, Wołyncew 4, Oliveira 4, Nowak 3, Petrović 2, Ivanović 2, Wilk 2, Krupa 1, Krycki 1, Adamczuk, Flont, Mochocki, Janyst Karne: 2/4 Kary: 6 min. (Petrović - 4 min, Nowak - 2 min.)

MMTS: Matlęga (6/19 - 32 proc.), Dudek (7/19 - 37 proc.) - Szyszko 7/2, Landzwojczak 4, Zieniewicz 3, Potoczny 3, Ossowski 2, Nastaj 2, Guziewicz 1, Przytuła 1, Grzenkowicz 1, Jankowski 1, Kryński, Krieger, Kutyła, Orzechowski Karne: 2/3 Kary: 10 min. (Guziewicz - 4 min., Krieger, Przytuła, Zieniewicz - po 2 min.)

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rajskie wakacje seksownej tenisistki

Źródło artykułu: