Liga Europejska okazała się całkiem przyjemnym doświadczeniem dla Nafciarzy, zupełnie zostawiając z boku wirusowe zamieszanie i późniejsze nagromadzenie potyczek. Płocczanie jak na razie, niezależnie od okoliczności, odprawili z kwitkiem wszystkich rywali. Metalurg Skopje wręcz zdeklasowali, ale nie był to zbyt miarodajny sprawdzian, Macedończycy zabrali na dwumecz do Polski drugi skład.
Prawdziwym testem będzie starcie z Ademar Leon, wielokrotnym uczestnikiem Ligi Mistrzów, niegdyś hiszpańską potęgą. To drugi najmocniejszy z zespołów "płockiej" grupy, aczkolwiek prezentujący się dość przeciętnie w tym sezonie Ligi Europejskiej. Po drodze zdarzyły się trzy remisy, w tym niespodziewanie z austriackim Fivers. Biorąc jednak pod uwagę kadrę Ademar, to zespół o podobnym potencjale jak Wisła. W Lidze Mistrzów błyszczeli już bramkarz Khalifa Ghedbane (wygrał LM z Vardarem) i Jaime Fernandez, ale największe zainteresowanie budzi ostatni Ruben Marchan. Pół Europy bije się o 26-letniego obrotowego, który w ostatnich miesiącach zrobił wielkie postępy i stał się nawet podstawowym reprezentantem Hiszpanii. W tej edycji Ligi Europejskiej rzucił już 31 goli.
Wobec braku kibiców na trybunach, trener Ademar Manolo Cadenas nie odczuje aż tak powrotu w dobrze znane strony. Fani Wisły pamiętają znakomity okres na początku jego pracy w Płocku, kiedy Nafciarze zaczęli liczyć się w europejskiej stawce. Wisłę opuścił w 2016 roku bez tytułu mistrzowskiego na koncie, ale i tak zapracował na duży szacunek na Mazowszu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włodarczyk zaczepiła Kloppa. Co za umiejętności mistrzyni olimpijskiej
Oprócz doświadczonego szkoleniowca, spotkanie będzie szczególne dla Mateusza Piechowskiego. Wychowanek Wisły był niegdyś wprowadzany do zespołu seniorów przez Cadenasa. Latem obrotowy po kilku latach mniejszych bądź większych zawirowań opuścił Płock i spróbował nowych wyzwań w Hiszpanii.
Obecność starych znajomych to tylko poboczny wątek, dla Wisły liczy się przede wszystkich komplet punktów, który ostatecznie zapewni pierwszą lokatę w grupie. Nawet w razie niepowodzenia, sytuacja jest na tyle dobra, że Nafciarze i tak będą na dobrej drodze do zwycięstwa w stawce. W teorii oznacza to łatwiejszą drogę w kolejnej rundzie. Wszyscy potencjalni rywale z grupy B wydają się jednak zespołami o dość zbliżonym potencjale (IFK Kristianstad, Nimes, Dinamo Bukareszt i Sporting Lizbona).
Orlen Wisła Płock - Abanca Ademar Leon / 20.02.2021, godz. 20.45
ZOBACZ:
Dwóch zawodników na dłużej w Puławach
Ruiz opuszcza Wisłę