PGNiG Superliga Kobiet. Wielkie przełamanie Młynów Stoisław. Ukrainki zrobiły różnicę. Piotrcovia cieniem siebie

WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Lesia Smolich
WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Lesia Smolich

Trzynasta kolejka PGNiG Superligi Kobiet szczęśliwa dla Młynów Stoisław. Koszalinianki bardzo wysoko ograły u siebie Piotrcovię Piotrków Tryb. i zakończyły czarną serię (38:27). Aż 12 bramek do tego sukcesu gospodyń dołożyła Lesia Smolich.

Każda passa kiedyś się kończy. Z takim nastawieniem do rywalizacji podchodziły Młyny Stoisław. Zadanie nie należało do najłatwiejszych, bo przeciwnikiem była rewelacja sezonu 2020/2021 MKS Piotrcovia Piotrków Tryb.

Biorąc pod uwagę ostatnie spotkania z udziałem koszalinianek, tym razem widać było odmianę w grze tego zespołu. Przede wszystkim pod kątem skuteczności. Miejscowe o wiele łatwiej dochodziły też do pozycji rzutowych. Akurat w tych obu kwestiach przyjezdne miały wyjątkowo duże problemy. Po kwadransie rywalizacji przegrywały już 3:8. Na otwarcie wyniku musiały poczekać aż do 7. minuty, kiedy to rzutem z prawej połówki popisała się Edyta Charzyńska.

Dość wysokie prowadzenie gospodyń było m.in. efektem interwencji Aleksandry Krebs. Doświadczona Ukrainka bardzo dobrze ustawiała się między słupkami i wymuszała błędy na przeciwniczkach. W przedniej formacji bardzo aktywna była z kolei Lesia Smolich. Dużo było też podań do koła. Hanna Rycharska wykorzystała wszystko, co mogła wykorzystać. Na 5 minut przed przerwą Młyny miały już dwa razy więcej trafień na koncie (14:7). Zanosiło się na przerwanie serii przegranych ekipy Waldemara Szafulskiego.

Krzysztof Przybylski postanowił maksymalnie zaryzykować po zmianie stron. Zdecydował się na zdjęcie swojej bramkarki kosztem dodatkowej zawodniczki w polu. Jak się potem okazało, więcej stracił niż zyskał. Na odmianę przebiegu boiskowych wydarzeń nie wpływały upomnienia indywidualne u koszalinianek. W tamtym czasie siadały one dwukrotnie częściej na ławce kar. Mało tego, Młyny nie traciły bramek nawet, gdy brakowało dwóch szczypiornistek. Pudło "na pustaka" zaliczyła Daria Opelt. W efekcie niemocy gości w 38. minucie rezultat brzmiał już 24:13.

Kapitalne zawody rozgrywała Smolich. Lewa rozgrywająca albo schodziła na środek, albo zbiegała na prawą stronę. Decydowała się na rzuty w bardzo trudnych pozycjach, a piłka niczym zaczarowana, lądowała w siatce. Jej 12 bramek na 13 prób mówiło samo za siebie. Ale błędem było pochwalić tylko tę Ukrainkę. Gospodynie miały swój dzień i w dobrym stylu przerwały serię 3 przegranych pod rząd.

PGNiG Superliga Kobiet, 13. kolejka:

Młyny Stoisław Koszalin - MKS Piotrcovia Piotrków Tryb. 38:27 (17:10)

Młyny Stoisław: Filończuk, Krebs 1 - Mączka 3 (1/1), Zagrajek 4, Haric 1, Wołownyk 2, Kowalik 1, Rycharska 7 (1/1), Nowicka, Smolich 12 (0/1), Borysławska 2, Andrijczuk 5 (1/2), Somionka.
Karne: 3/5.
Kary: 14 min. (Rycharska, Andrijczuk, Nowicka - 4 min., Wołownyk - 2 min.).

Piotrcovia: Opelt, Sarnecka - Płomińska, Zaleśny 1, Drażyk 6 (3/3), Klonowska 1, Oreszczuk 1, Roszak 3, Więckowska 2, Szynkaruk 2, Charzyńska 1, Trawczyńska 3, Abramowicz, Sobecka 1 (1/2), Macedo 6.
Karne: 4/5
Kary: 8 min. (Roszak - 6 min., Klonowska - 2 min.).
Czerwona kartka: Romana Roszak w 50. minucie z gradacji kar.

Sędziowie: Bąk, Ciesielski.
Widzów: bez udziału publiczności.

Czytaj więcej:
--> Burza u Chorwatów. Mają już nowego trenera
--> Patryk Rombel widzi rezerwy w polskim zespole

ZOBACZ WIDEO: Kluczowy element w sukcesie Igi Świątek? "To szczególnie ważne w czasach koronawirusa"

Źródło artykułu: