[b]
[/b]Karol Bielecki to były reprezentant Polski, który zdobył z kadrą trzy medale w mistrzostwach świata: srebrny i dwa brązowe (w 2007, 2009 oraz 2015 roku). W 255 meczach dla reprezentacji Bielecki zdobył 955 bramek. Występował w takich klubach jak Wisła Sandomierz, Vive Kielce, SC Magdeburd i Rhein-Neckar Loewen. Były zawodnik ocenia występ obecnej reprezentacji w trwających mistrzostwach świata w Egipcie. Polacy wygrali z Tunezją (30:28) oraz Brazylią (33:23) i przegrali nieznacznie z Hiszpanią (26:27). W drugiej rundzie Biało-Czerwoni zmierzą się z Urugwajem, Węgrami i Niemcami.
Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Tworzy się coś niezwykłego?
Karol Bielecki: Mam taką nadzieję. Chłopaki zagrali trzy dobre mecze. Pierwszy z Tunezją. Z Hiszpanią walczyli jak równy z równym i przegrali tylko jedną bramką. Brazylię pokonali już zdecydowanie, rozgrywając bardzo dobre spotkanie. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym meczem będą jeszcze lepsi. Drużyna pokazała, że stać ją na walkę z Niemcami czy Węgrami o to, by zajść jeszcze wyżej.
A przed turniejem co pan myślał?
Wiemy, że od paru lat zespół jest przebudowywany. Potrzebuje impulsu, dobrego turnieju, który pozwoli chłopakom uwierzyć w siebie. Wejść na wysoki poziom i się tam utrzymać. Myślę, że ma to teraz miejsce. Łatwo zacząć turniej źle, wtedy wszystko się rozbija. Dlatego musimy docenić, że zespół wszedł w mistrzostwa w takim stylu. Możemy liczyć na emocje.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity efekt. Zobacz, co się stało z wylanym wrzątkiem przez siatkarza
Po pierwszym meczu z Tunezją spodziewał się pan, że to będzie dobry turniej naszej reprezentacji?
Zobaczymy, czy będzie dobry, ale mam nadzieję, że tak. Dobre mecze pozwoliły zawodnikom uwierzyć w siebie. Jest cienka linia pomiędzy niepowodzeniem a wiarą we własne umiejętności.
Dużo mówi pan o pewności siebie. Był z tym problem w reprezentacji?
Nie oszukujmy się - nikt nie spodziewał się po kadrze jakichś sukcesów. Świadczy o tym chociażby to, że TVP nie wykupiła praw do pokazywania meczów. Od paru lat nie mieliśmy też znaczących wyników w piłce ręcznej. Tak to często jest: kiedy pojawia się sukces, nagle jest zainteresowanie. Dobre występy reprezentacji udowodnią wszystkim, że warto na ten zespół stawiać, zainwestować i pokazywać go w polskiej telewizji. To tylko kwestia cierpliwości, ciężkiej pracy i determinacji. I sukces jest możliwy.
Wszyscy zachwycamy się dobrą grą kadry i efektowną wygraną z Brazylią, a czy pan widzi na chłodno jakieś mankamenty?
Nie, myślę, że zespół jest dobrze przygotowany. Od bramki, przez obronę do ataku funkcjonuje bardzo fajnie. Nie mam żadnych uwag i podoba mi się styl, w jakim chłopaki grają.
Druga runda będzie trudniejsza?
Trudno porównywać. Z Niemcami na pewno poziom będzie podobny do spotkania z Hiszpanią. Oba zespoły mają naprawdę wysokie umiejętności. Z kolei Węgrzy prezentują piłkę na najwyższym europejskim poziomie. Nie będzie łatwo, z każdym meczem będzie trudniej. Ale liczę na to, że pewność siebie naszych zawodników będzie wzrastać, co może być naszym dodatkowym atutem.
Ma pan przeczucie, gdzie zajdzie nasza kadra?
Skupmy się na najbliższym meczu. Nie pompujmy balona. Zawodnicy są młodzi, mogą wszystko.
Wie pan, jakie jest teraz nastawienie w reprezentacji?
Mam kontakt ze Sławkiem Szmalem (jest asystentem trenera Patryka Rombla - red.). Atmosfera jest bardzo dobra, ale trudno spodziewać się innej. Wszyscy myślą jednak krok po kroku, ze spokojem. Chłopaki nie mają nic do stracenia. Mogą jedynie udowodnić, że są coś warci, że są dobrym zespołem. I to robią. Im bardziej się w nich nie wierzy, tym mają większą motywację, by udowodnić, że takie osoby były w błędzie.
MŚ 2021: Mecze Polaków w drugiej rundzie turnieju jednak w telewizji? Szkolnikowski: Kontrahent jest nieugięty
Rewelacyjna oglądalność meczu Polaków! Zobacz, ilu kibiców śledziło zwycięstwo z Brazylią