MMTS walczy

W półfinale między drużynami MMTS Kwidzyn - Wisła Płock nie ma rozstrzygnięcia. Drużyna z Kwidzyn wygrała przed własną publicznością 25:16(17:10). O awansie zadecyduje trzeci mecz w Płocku.

Wisła wyszła w swoim najmocniejszym zestawieniu z Marcinem Wicharym w bramce, Natem i Paluchem na skrzydłach oraz trzema rozgrywającymi: Zołoteńką, Proninem i Rumiakiem, co świadczyło o tym, że chciała rozstrzygnąć sprawę awansu już w drugim meczu. Wynik meczu otworzył Ivan Pronin, jednak w następnej akcji wyrównał Łukasz Czertowicz. Od pierwszych minut MMTS grał lepiej od nafciarzy, grając dobrze w obronie i skutecznie w obronie. Świetnie w bramce gospodarzy spisywał się Sebastian Suchowicz. Trener przyjezdnych Bogdan Zajączkowski już w dziesiątej minucie poprosił o czas, próbując coś zmienić zarówno w ustawieniu jak i samej grze płocczan. Między słupki Wisły wszedł Andrzej Marszałek, który zmienił słabo spisującego się Wicharego. Kiedy przyjezdni próbowali złapać kontakt bramkowy z rywali, zazwyczaj łapali kary wykluczenia i to nie pozwoliło im dogonić rywala. W dwudziestej trzeciej minucie, kwidzynianie grali w podwójnym osłabieniu. W tym momencie, kibice gości bali się o sowich ulubieńców-gra w ataku i w obronie nie wyglądała najlepiej. W tej fazie meczu było widać zryw Wisły. Jednak wrzutka wykończona przez świetnie spisującego się tego dnia Macieja Mroczkowskiego rozwiała nadzieje, na uzyskanie korzystnego rezultatu do przerwy. Wynik po trzydziestu minutach gry to 17:10

Po przerwie Wisła chciała jak najszybciej odrobić starty. Rzeczywiście, początkowo Zołoteńko z Natem zmniejszyli przewagę, jednak znowu płocczanie zostali ukarani karą indywidualną-tym razem karę dwóch minut otrzymał Rafał Kuptel. W czterdziestej drugiej minucie, na tablicy wyników widniał wynik 19:15. Natomiast to co się stało w czterdziestej trzecie minucie trudno opisać. Do piłki wychodził Andrzej Marszałek, jednak obrońcy Wisły próbowali ją przejąć, w rezultacie, trafili bramkę samobójczą! Jednak nawet przy takiej nieporadności zawodników z Płocka, drużyna z Kwidzyna nie potrafiła skutecznie wykończyć akcji. Przewagę w tej części gry zawdzięczają wcześniej wspomnianemu Suchowiczowi, który przez drugą połowę wpuścił tylko sześć bramek. W końcówce, trener Zbigniew Markuszewski pozwolił zagrać mniej doświadczonym graczom- na boisko wszedł Michał Peret i Leszek Michałów. Jednak płocczanie zamiast próbować zmniejszyć stratę, wdawali się w utarczko słowne z sędziami(Kuplet 2 min kary) lub brutalnie faulowali graczy z Kwidzyna(Zołoteńko 59 min-czerwona kartka). Ostateczny wynik tego spotkania to 25:16.

MMTS - Wisła 25:16 (17:10)

MMTS: Gawlik, Suchowicz - Seroka(3), Peret, Rombel(3), Mroczkowski(2), Witaszak(3), Czertowicz(1), Krieger(4), Marhun(7, 1k) Waszkiewicz(2, 1 k)

Wisła: Marszałek, Wichary - Szyczkow, Paluch(5, 2 k), Nat(3), Niedzielski, Kwiatkowski, Wuszter(2), Pronin(2), Kuptel, Zołoteńko(2), Twardo, Radojević(1), Rumniak(1)

Kary: MMTS 14 min(Czertowicz - 6 min; Marhun, Seroka Waszkiewicz po 2 min) - Wisła 24 min(Zołoteńko, Wuszter, Szyczkow, Kuptel po 4 min; Kwiatkowski, Pronin, Twardo, Radojević po 2 min)

Czerwone kartki: Czertowicz('25 z gradacji) - Zołoteńko('59 za brutalny faul)

Komentarze (0)