Liga Europejska. Czechowskie Niedźwiedzie - Orlen Wisła. Łatwo nie było. Płocczanie z punktami

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: drużyna Orlen Wisły Płock
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: drużyna Orlen Wisły Płock

Zespół Czechowskich Niedźwiedzi po raz kolejny udowodnił, że jest wymagającym konkurentem dla polskich drużyn. Orlen Wisła Płock wygrała na wyjeździe (28:27), ale walczyć musiała do samego końca.

Płocczanie swoje drugie spotkanie w rozgrywkach Ligi Europejskiej rozegrali po prawie miesięcznej przerwie. W pierwszej kolejce pokonali, w niezłym stylu, austriackie Fivers Margaraten (32:23). Później mieli zmierzyć się z Metalurgiem Skopje, ale na przeszkodzie stanęły kolejne zakażenia koronawirusem.

"Nafciarze" mierzyli się ostatnio wyłącznie w PGNiG Superlidze i tam radzili sobie dobrze. W ostatnim meczu pokonali Chrobrego Głogów (35:24). Na dodatek na parkiecie coraz pewniej czują się ściągnięci w trakcie sezonu Zoran Ilić i Leo Dutra.

Na Rosjan wicemistrzowie Polski musieli jednak uważać. W końcu z graczami Czechowskich Niedźwiedzi znają się bardzo dobrze. Rok temu mierzyli się z nimi w Lidze Mistrzów. Najpierw zagrali bardzo przeciętnie i przegrali (23:25), ale w rewanżu nie pozostali rywalom złudzeń (34:28).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta

Starcie meczu rozpoczęło się od rzutu karnego wykonywanego przez Siergieja Kosorotowa, który w przyszłym sezonie będzie bronił barw... Orlen Wisły. Dobrze znany w Płocku Rosjanin nie trafił z rzutu karnego, ale w kolejnej akcji się zrehabilitował i otworzył wynik meczu. W kolejnych minutach grał ze zmiennym szczęściem.

Po drugiej stronie barykady rewelacyjne zawody rozgrywał Michał Daszek. Po jedenastu minutach goście prowadzili 5:3. Wszystkie bramki dla płocczan zdobył reprezentacyjny skrzydłowy! Świetnie w bramce radził sobie również Adam Morawski, który po kwadransie mógł pochwalić się 60-procentową skutecznością.

Po dwudziestu minutach Wiślacy prowadzili nawet czterema trafieniami, ale ostatecznie do szatni zeszli z dwubramkową przewagę. Ta mogła być mniejsza, ale Kosorotow zmarnował kolejny rzut karny. W wielu sytuacjach Rosjanin przedarł się przez obronę i zatrzymywał go dopiero Adam Morawski.

W drugiej połowie praktycznie cały czas prowadzili wicemistrzowie Polski. Nieźle radził sobie wypożyczony z Veszprem Serb z węgierskim paszportem, Zoran Ilić. Przewaga się jednak nie zwiększała.

W 49. minucie na tablicy widniał remis po 22. Zwiastowało to wyrównaną końcówkę meczu. I tak faktycznie było. Rosjanie walczyli do ostatniego gwizdka. Nafciarze grali nerwowo, ale w 56. minucie prowadzili już czterema golami. Przewaga się zmniejszyła, ale ostatecznie pokonali Niedźwiedzi 28:27 i na Mazowsze wrócą z kompletem punktów.

Poza mającym problemy ze skutecznością Kosorotowem w drużynie gospodarzy wyróżnili się Kirył Kotow i Paweł Andriejew - zdobywcy kolejno sześciu i pięciu bramek. W składzie płocczan zabłysnęli skrzydłowi - Michał Daszek i Lovro Mihić.

Liga Europejska, 3. kolejka:

Czechowskie Niedźwiedzie - Orlen Wisła Płock 27:28 (11:13)

Orlen Wisła: Stevanović, Morawski - Ilić 5, Czapliński, Serdio 2, Mihić 5, Stenmalm 1, Daszek 7, Vejin, Mindegia 1, Terzić, Dutra 3.

Kary: 12 min. (Szita - 4 min., Mihić, Stenmalm, Vejin, Terzić - po 2 min.)
Żółte kartki: Serdio, Mihić, Daszek.

Czechowskie: Pawlenko, Stelmach, Gruszko - Korniejew 3, Kotow K. 6, Andriejew 5, Ostaszczenko 3, Kotow A., Kułak 2, Furcew 1, Larin, Kosorotow 5, Gribkow, Owczinnikow, Borowoj, Kisielew.

Kary: 8 min. (Andriejew - 4 min., Kotow K., Kułak - po 2 min.)
Żółte kartki: Kotow.

Zobacz także:
-> Wielka mobilizacja kibiców w Kielcach
-> MMTS w kryzysie. Dominacja Wybrzeża Gdańsk

Źródło artykułu: