Liga Mistrzów. Trzy na trzy FC Barcy. HBC Nantes uznało wyższość mistrzów Hiszpanii

WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Dika Mem
WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Dika Mem

Trzy mecze, trzy zwycięstwa FC Barcy Lassa w Lidze Mistrzów. W czwartek katalońska drużyna odprawiła na wyjeździe HBC Nantes 35:27.

W tym artykule dowiesz się o:

W hitowym, wybranym meczem kolejki spotkaniu, czekał nas bratobójczy pojedynek. Po jednej stronie, w barwach Katalończyków, będący ciągle topowym rozgrywającym Raul Entrerrios. Po drugiej, tym razem już na ławce trenerskiej, a nie na parkiecie, jego starszy brat Alberto.

Każda z drużyn miała w czwartkowy wieczór coś do udowodnienia. Gospodarze chcieli przede wszystkim upewnić wszystkich, że zwycięstwo w poprzedniej kolejce przeciwko THW Kiel nie było przypadkowe. Z kolei mistrzowie Hiszpanii celowali w trzecie z rzędu zwycięstwo w tej edycji Ligi Mistrzów.

Jak na mecz kolejki przystało, były emocje, były bramki, były parady bramkarzy. Ale były też błędy. Tych więcej było po stronie HBC, szczególnie jeśli chodzi o skuteczność. Mimo to, gracze z Nantes cały czas byli tuż za rywalami. Nawet kiedy wydawało się, że Hiszpanie nabrali wiatru w żagle i zaczęli odjeżdżać przeciwnikowi, podopieczni starszego z braci Entrerrios szybko łapali z nimi kontakt.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: oświadczyny na mistrzostwach Polski. Powiedziała "tak"!

Mimo to, zespół ze stolicy Katalonii wydawał się być o ten jeden krok z przodu. To oni co chwili wychodzi na prowadzenie, zmuszając HBC do gonienia wyniku. To oni wyglądali, po raz kolejny, na zespół, który wdepnie mocniej w gaz, gdy tylko będzie tego wymagała sytuacja. I tak też się działo w drugiej połowie, w której to dominacja gości była z każdą minutą coraz bardziej wyraźna.

Warto wspomnieć, że przyzwoite zawody rozegrał bramkarz Blaugrany, Kevin Moeller. Duńczyk zaliczył więcej interwencji niż jego vis-a-vis, Emil Nielsen, który - jeżeli wierzyć plotkom - zastąpi w przyszłym sezonie starszego rodaka w zespole z Barcelony.

Wynik rzutem na kilka sekund przed końcowym gwizdkiem ustalił Blaż Janc. Jego zespół wygrał 35:27 i odniósł trzecie zwycięstwo w trzecim meczu Ligi Mistrzów.

Liga Mistrzów , grupa B, 3. kolejka

HBC Nantes - FC Barca Lassa 27:35 (15:18)
HBC:

Nielsen, Colleluori - Damatrin 1, Briet 2, Ovnicek 5, Milic, Rivera 4, Augustinussen 2, Pechmalbec 5, Figueras 1, Feliho, Bataille, Łazarow 4, Gurbindo 1, Monar 1, De la Breteche 1
Barca:

Perez de Vargas, Moeller 1 - Mortensen 3, Entrerrios 3, Sorhaindo, Dolenec 2, Arino 2, Janc 2, Gomez, Petrus 1, Mem 7, Cindrić 2, Palmarsson 6, Langaro 2, Fabregas 4, Frade

Czytaj także:
-> Polki gorsze od Szwedek
-> PGNiG Superliga kobiet: dwa zespoły w kwarantannie

Komentarze (1)
endriu122
2.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z takim składem ,z takim budżetem ciężko jest przegrywać ,chociaż ostatnio większy budżet PSG dostaje oklep(ale tam już syndrom własnej wielkości osiągnął niebotyczny pułap )