Liga Europejska. Awans na szali. Mobilizacja w Azotach

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Andrij Akimienko
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Andrij Akimienko

Porażka jedną bramką na własnym obiekcie nie zamyka dyskusji o awansie do III rundy eliminacji Ligi Europejskiej. Gracze Azotów Puławy pojechali do Kristianstad z nadziejami na odrobienie strat.

Plan przed pierwszym meczem był inny. Najlepiej wygrać 5-6 bramkami i bronić przewagi na wyjeździe. Papier przyjmie wszystko, rzeczywistość okazała się mniej optymistyczna. Wielokrotni mistrzowie Szwecji przygotowali się na warianty gry Azotów Puławy, okopali się przed własną bramką i pozwalali na rzuty z dystansu. A tym brakowało dokładności.

Puławianie zmarnowali mnóstwo okazji, nawarstwiały się indywidualne błędy. Jakby problemów było mało, to od 20. minuty Azoty grały właściwie bez lewego skrzydła. Wojciech Gumiński dostał czerwoną kartkę za rzut w głowę bramkarza i na jego pozycji musiał pojawić się rozgrywający Kacper Adamczuk. Gracze IFK Kristianstad zdawali sobie sprawę z nieobecności kontuzjowanego Piotra Jarosiewicza (złamana kość śródstopia), więc całkowicie odpuścili krycie lewego narożnika. Swoją drogą, IHF dostrzegł chyba absurdalność przepisu o czerwonej kartce "z automatu" za rzut w głowę i ponoć rozważa modyfikację zasad.

Porażka 24:25 nie sprawia, że wyjazd do Szwecji będzie wycieczką. Jak podkreślali gracze Azotów, naprzeciwko siebie staną zespoły o podobnej klasie i o awansie zadecyduje dyspozycja dnia. Podstawowy warunek - poprawa skuteczności. Wynik pierwszego meczu - przy skuteczności ok. 50 proc. - należy traktować jako najniższy wymiar kary.

Spotkanie w Kristianstad ma być też ostatnim testem przed pierwszymi starciami z krajową czołówką. Zaległe Final4 Pucharu Polski sezonu 2019/20 (3-4 października) stanęło pod znakiem zapytania, ale na ten moment organizatorzy nie planują zmian, zawodnicy z dodatnim wynikiem są po prostu traktowani jak kontuzjowani. O ile w Wiśle Płock sytuacja epidemiologiczna wygląda na opanowaną (chyba), o tyle w Kielcach będą nerwowo oczekiwać na wyniki testów po meczu z Pickiem Szeged. Azoty są w lepszym położeniu, bo wszystkie badania przed wylotem dały wynik negatywny.

IFK Kristianstad - KS Azoty Puławy / 29.09.2020, godz. 18.45

ZOBACZ:
Wisła wznowi treningi
Brazylijczyk w Płocku?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sprinterzy w szoku! Tego na mecie nie spodziewali się

Komentarze (3)
avatar
Mikady
29.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jest na stronie EHF tv. 11:7 dla Ifk :(. 
avatar
jerseyus
29.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ma być na ehf.tv. Typerom przypominam o wrzuceniu wyników do 18:45. 
avatar
Marcinek36
29.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W telewizorze pewnie znów nie pokażą tego pojedynku.