Liga Europejska: Zabrakło skuteczności. Azoty Puławy przegrały z IFK Kristianstad

Materiały prasowe / KS Azoty Puławy / Na zdjęciu: Andrij Akimienko
Materiały prasowe / KS Azoty Puławy / Na zdjęciu: Andrij Akimienko

Azoty Puławy przegrały z IFK Kristianstad (Szwecja) 24:25 w pierwszym meczu 2. rundy kwalifikacyjnej Ligi Europejskiej. Rewanż odbędzie się za tydzień na wyjeździe. Zwycięzca zagra w fazie grupowej pucharu.

W pierwszych minutach puławianie mieli problemy ze skutecznością. Obie drużyny postawiły na mocną obronę, przy czym goście robili to na tyle nieczysto, że dosyć szybko "złapali" dwa wykluczenia. Kilka udanych obron zanotował Mateusz Zembrzycki. Dobrze funkcjonował puławski blok. Efekt psuły za to dwa zmarnowane rzuty karne. Przy tym drugim w 21. minucie Azoty musiały radzić sobie bez Wojciecha Gumińskiego, który za trafienie piłką w głowę z szwedzkiego bramkarza otrzymał czerwoną kartkę.

Zadziałało to jak płachta na byka na puławskich graczy, którzy zaczęli grać lepiej, uzyskując kilkubramkowe prowadzenie. Bardzo aktywny był wtedy zwłaszcza Michał Szyba, który oprócz przechwytu zanotował trzy kolejne trafienia. Niestety jak szybko gracze Larsa Walthera przewagę uzyskali tak szybko całkiem ją roztrwonili. Raziły błędy techniczne i nieskuteczne rzuty. Kilka razy udanie interweniował też doświadczony w boju golkiper IFK Espen Christensen.

Norweg jeszcze lepiej bronił tuż po przerwie i w 34. minucie Szwedzi wyszli na prowadzenie po kolejnym golu rosłego obrotowego Adama Nyfjalla. Kolejnego już karnego zmarnował tym razem Łukasz Rogulski. Goście wyraźnie złapali wiatr w żagle i robiło się nieciekawie. W 43. minucie objęli prowadzenie 18:15. Azoty po kilku chwilach marazmu zerwały się do walki i objęli dwubramkowe prowadzenie. Christiansen wciąż jednak spędzał gospodarzom sen z powiek.

W ostatnich akcjach przed końcem puławianie próbowali jeszcze dogonić rywali, ale gol Pawła Podsiadły, pozwolił tylko zmniejszyć stratę do minimum.

Liga Europejska, II runda kwalifikacyjna (1. mecz):

KS Azoty Puławy - IFK Kristianstad 24:25 (12:11)

Azoty: Bogdanow (2/11 - 18 proc.), Zembrzycki (5/21 - 24 proc.) - Dawydzik 1, Jurecki 5, Akimenko 2, Szyba 6, Gumiński 1, Seroka, Podsiadło 3, Bachko 3, Rogulski 3, Kowalczyk, Adamczuk
Karne: 3/6
Kary: 4 min. (Dawydzik i Jurecki - po 2 min.)
Czerwona kartka: Wojciech Gumiński (w 21. minucie za rzut w twarz)

IFK: Christiansen (14/37 - 38 proc.) - Petersen, Gudmundsson 3, Nyfjall 7, Olsson 3, Halen 4, Frend-Ofors 5, Ocvirk 1, Nilsson A., Einarsson, Jurmala, Bengtsson, Bozić, Nilsson J. 2
Karne: 1/1
Kary: 6 min. (Gudmundsson, Petersen i Einarsson - po 2 min.)

Sędziowali: Jesper Kirkholm Madsen oraz Henrik Mortensen (Dania)
Delegat EHF: Marek Góralczyk (Polska)
Widzów: 290
 
Zobacz także:
Były zawodnik z PGNiG Superligi bohaterem Mieszkowa Brześć -->
"Azotowe derby" zdecydowanie dla puławian -->

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: najpierw gol, a potem salto. Zobacz wyjątkową "cieszynkę"

Komentarze (13)
avatar
Józef Czaszkiewicz
23.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Karne to bolączka wszystkich polskich drużyn ... 
avatar
WISŁA1947
23.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba patrzeć na pozytywy- jeszcze kilka lat temu taki Kistianstadt powiózłby każdą polską ekipę poza Wisłą i Łomżą a dzisiaj już jest klub który gra z nimi jak równy z równym i ma realne szan Czytaj całość
avatar
kruck
22.09.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Przegrywamy ale nie jest daleko. 
avatar
Maxi-102
22.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
@ Miasto mistrzów - Kielce ....jak zwykle udajesz mądrego inaczej.....:) 
endriu122
22.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest sport i wszystko jest możliwe.Szkoda tego meczu.Będzie lepiej.