Serbska beczka prochu wybuchała raz na jakiś czas, najczęściej przy okazji wielkich imprez. A to zawodnicy oskarżali selekcjonera Jovicę Cvetkovicia o pijaństwo, a to wymykali się na imprezę do centrum. Kłótnie, rezygnacje, zmiany trenerów stały się chlebem powszednim.
Serbski związek miał tego dosyć i postawił na nowe otwarcie. Kadrę przejął pierwszy szkoleniowiec spoza Bałkanów. Toni Gerona do tej pory pracował z reprezentacją Tunezji i francuskim Chartres.
Widać już pierwsze efekty zatrudnienia Hiszpana. Trener przejmie też odpowiedzialność za cały system szkolenia, a w sztabie mają znaleźć się serbskie legendy, Zoran Djordjić, Momir Ilić i Ratko Nikolić.
Perspektywa pracy z Geroną prawdopodobnie zachęci do powrotu Petara Nenadicia. Lider Veszprem, podobnie jak wielu najlepszych serbskich graczy, pożegnał się z kadrą w atmosferze skandalu. W reprezentacji nie wystąpił od ME 2018 (TUTAJ WIĘCEJ).
Serbowie od lat rozczarowują. Oprócz srebrnego medalu podczas rozgrywanych na własnych parkietach ME 2012 zazwyczaj kończą wielkie turnieje poza pierwszą dziesiątką. Podczas ME 2020 (20. miejsce) trener Nenad Perunicić z przymusu znacząco odmłodził kadrę, w zespole nie znalazło się wielu doświadczonych graczy. Gerona ma pogodzić zwaśnione strony i wprowadzić Serbów do czołówki.
ZOBACZ: Jest nadzieja na piłkę ręczną w czerwcu
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy mecze piłkarskie są bezpieczne? Specjalista nie ma wątpliwości. "Duńskie badania to potwierdzają"