Głogowianie mogli liczyć na co najmniej wyrównane starcie z mistrzami Polski. W rundzie wiosennej wygrali cztery spotkania, kilka dni temu zrównali z ziemią Gwardię Opole (41:29). Na trzy kolejki przed końcem rundy zasadniczej zachowywali szansę na miejsce w ósemce, ale mieli zdecydowanie najtrudniejszy kalendarz spośród kandydatów do ćwierćfinałów.
VIVE, grający w niemal optymalnym składzie, dosyć szybko rozwiali wątpliwości. Artsiom Karalek, Angel Fernandez Perez i Blaż Janc rozbili Chrobrego przed przerwą, prowadzenie 25:13 właściwie zabiło emocje. Osiem piłek odbił Mateusz Kornecki, w drugiej połowie zmienił go Andreas Wolff i wykręcał równie dobre statystyki.
Starał się Ołeksandr Tilte, niezłe momenty miał Kacper Grabowski, ale głogowianie zdołali tylko powalczyć po przerwie o jak najniższy wymiar kary. Sił starczyło zresztą na krótko, w ostatnich minutach VIVE zaczęło zbliżać się do wstydliwej dla Chrobrego granicy 50 straconych bramek.
PGE VIVE może w spokoju kontynuować przygotowania do starć w Lidze Mistrzów z Celje. Chrobry będzie czekał na wyniki Pogoni Szczecin, Zagłębia Lubin i Energi MKS-u Kalisz, bo w dużej mierze od rezultatów rywali zależą dalsze losy głogowian w tym sezonie.
PGE VIVE Kielce - Chrobry Głogów 47:26 (25:13)
VIVE: Kornecki (8/21 - 38 proc.), Wolff (10/23 - 43 proc.) - Karalek 7, Jachlewski 7, Fernandez 6/3, Moryto 6/1, Pehlivan 6, Janc 5, Guillo 3, Karacić 2, Lijewski 2, A. Dujshebaev 1, Vujović 1, D. Dujshaebaev 1
Kary: 6 min. (Guillo - 4 min., Vujović - 2 min.)
Chrobry: Stachera (2/17 - 12 proc.), Zapora (5/35 - 14 proc.) - Tilte 9/3, Grabowski 5, Bujnenko 3, Krzysztofik 4, Jamioł 2, Makowiejew 2, Zdobylak 1, Babicz, Przysiek, Orpik, Sadowski, Tylutki, Bekisz, Klinger
Kary: 6 min. (Tylutki - 4 min., Bujnenko - 2 min.)
ZOBACZ: Paczkowski ponownie wypożyczony z VIVE
ZOBACZ: Pierwsze ograniczenia z powodu koronawirusa
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze