Drużyna z Lublina przed tygodniem poległa w starciu z Erd (24:29) i tym razem liczyła, że przed własną publicznością uda jej się zrewanżować rywalowi z Węgier. Jednakże MKS nie zrealizował swojego celu i poniósł trzecią porażkę w EHF Cup.
Od początku rywalizacji lublinianki walczyły bardzo ambitnie i przez dłuższy czas w I połowie potyczki potrafiły dotrzymywać kroku przyjezdnym. Bardzo dobrze grały Joanna Szarawaga oraz Dominika Więckowska i w 26. minucie na tablicy świetlnej widniał remis 11:11.
Dopiero na finiszu pierwszej odsłony przyspieszyły przyjezdne, które tuż przed przerwą zdążyły wypracować sobie dwubramkową przewagę (12:14).
ZOBACZ WIDEO: Serie A. Milan stawia ultimatum Piątkowi? "Jeśli tego nie zrobi nie będzie mógł opuścić klubu"
Po zmianie stron szczypiornistki Erd Handball już kontrolowały boiskowe wydarzenia. Świetnie poczynała sobie Alexandra Priscila Do Nascimento Martinez, którą wspierała Marketa Jerabkowa. I to głównie za sprawą tych zawodniczek węgierski zespół triumfował w Lublinie 29:23.
Puchar EHF, 4. kolejka gr. C:
MKS Perła Lublin - Erd Handball 23:29 (12:14)
Najwięcej bramek: dla MKS-u Perły Lublin - Karolina Kochaniak 7, Dominika Więckowska i Joanna Szarawaga - po 4; dla Erd Handball - Alexandra Priscila Do Nascimento Martinez 8, Marketa Jerabkova 5.
Czytaj też:
-> Piłka ręczna. Mistrzostwa Europy 2020. Norwegia - Chorwacja: wojna nerwów i finał dla Chorwatów!
-> Piłka ręczna. Mistrzostwa Europy 2020. Półfinał z mniejszą adrenaliną. Hiszpania z szansą na obronę tytułu