Piątkowe starcie Norwegów z Chorwatami co oczywiste zapowiadało się bardzo ciekawie i od początku na boisku trwała wymiana efektownych ciosów. Z jednej strony potężnie rzucał Sander Sagosen, a na jego skuteczne zagrania zazwyczaj odpowiadał Marino Marić (5:5 w 10. minucie potyczki).
Z czasem coraz lepiej w chorwackiej bramce zaczął sobie poczynać Marin Sego, zaś jego reprezentacyjni koledzy wyprowadzali zabójcze kontrataki. Bardzo dobrze rozgrywał Igor Karacić, który znakomicie współpracował z wcześniej wspomnianym obrotowym Mariciem. Ostatecznie podopieczni Lino Cervara triumfowali w pierwszej odsłonie batalii 12:10.
Po zmianie stron norweska drużyna starała się grać odważniej i w 42. minucie po trafieniu niezawodnego Sagosena odrobiła straty z nawiązką, wychodząc na prowadzenie 17:16. Natomiast w trudnych sytuacjach Norwegię ratował Torbjorn Bergerud.
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze
Jednakże w końcówce regulaminowego czasu spotkania sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie - raz wygrywali jedni, by po chwili drudzy. Po sześćdziesięciu minutach na tablicy świetlnej widniał remis 23:23 i doszło do dwóch dogrywek.
Lepiej tę wojnę nerwów wytrzymali Chorwaci, którzy po golu Żeljko Musy w ostatnich sekundach II dodatkowego czasu gry pokonali Norwegów 29:28.
W niedzielnym finale Euro szczypiorniści z Chorwacji zmierzą się z Hiszpanią, która w drugim półfinale pokonała Słowenię 34:32.
ME 2020, półfinał:
Norwegia - Chorwacja 28:29 (26:26, 23:23, 10:12)
Najwięcej bramek: dla Norwegii - Sander Sagosen 10, Magnus Gullerud, Goeran Johannessen i Eivind Tangen - po 4; dla Chorwacji - Domagoj Duvnjak 8, Marino Marić 6, Zlatko Horvat 4.
Czytaj też:
-> Mistrzostwa Europy 2020. Lider Szwedów znowu znudzony piłką ręczną. Kim Ekdahl Du Rietz chce zakończyć karierę
-> Piłka ręczna. Mistrzostwa Europy 2020. Niemcy postawili kropkę nad i. Wolff tylko rezerwowym. Szwedzi odprawili Islandię