Piłka ręczna. Mistrzostwa Europy 2020. Duńczycy wciąż stoją na krawędzi. Remis z Węgrami chwilowym ratunkiem

PAP/EPA / ANDREAS HILLERGREN / Na zdjęciu: Niklas Landin
PAP/EPA / ANDREAS HILLERGREN / Na zdjęciu: Niklas Landin

Dla Duńczyków spotkanie z Węgrami było starciem o być albo nie być w turnieju. Przez większość meczu Madziarzy byli niezwykle blisko sprawienia sensacji, ale ostatecznie pojedynek zakończył się remisem 24:24.

Duńczycy, przez wielu typowani w roli kandydatów do medalu, zaczęli mistrzostwa od porażki, co błyskawicznie ustawiło ich pod ścianą. Mecz z Węgrami był dla nich spotkaniem ostatniej szansy i chociaż historia i statystyka była po stronie Skandynawów, wiadomo było, że Madziarzy nie odpuszczą, tym bardziej, że dzięki zwycięstwu z Rosjanami w pierwszej kolejce poniedziałek mogli sobie zapewnić awans.

Czytaj też: Szok we Francji. Najgorszy występ od 42 lat!

I nie odpuścili. Po wyjściu na parkiet to oni wyglądali na bardziej zdeterminowanych, zaangażowanych i skoncentrowanych. Duńczycy grali jakby na zaciągniętym wstecznym, a tymczasem Węgrzy robili wszystko, by zbudować przewagę. Udało im się dość szybko - już w 20. minucie prowadzili czterema trafieniami. Ich rywale byli natomiast kompletnie pogubieni, mylili się na potęgę, skuteczność wołała o pomstę do nieba, na dodatek grali niechlujnie, niedokładnie, jakby zupełnie nie potrafili się dogadać.

Madziarzy wykorzystywali potknięcia rywali, nie zawracali sobie głowy ich problemami i po prostu robili swoje. W drugiej połowie Duńczycy wyglądali na bardziej rozbudzonych, ale problemy z pierwszej części meczu magicznie nie zniknęły. Wciąż ich bolączką byłą skuteczność, niedokładność i brak zrozumienia. Swoje zrobiło jednak doświadczenie, bo im bliżej było do końcowego gwizdka, tym zespół Nikolaja Jacobsena miał mniejsze straty.

ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Ekstremalne przygotowania do Rajdu Dakar. Trwają cały rok

Na niespełna pięć minut przed ostatnią syreną Duńczykom wreszcie udało się wyjść na prowadzenie. Zoltan Szita odpowiedział jednak skutecznym rzutem i czas do końca pojedynku zaczął dla szczypiornistów obu ekip płynąć w zwolnionym tempie. Ostatnie sekundy, były niezwykle nerwowe i naładowane sporą dawką emocji, ale żadnej z drużyn nie udało się w nich zabłysnąć. Zawody zakończyły się remisem, który daje nadzieje Duńczykom na awans do kolejnej fazy turnieju - wciąż stoją nad krawędzią i nie wszystko zależy od nich. W następnej serii będą nie tylko musieli pokonać Rosjan, ale też liczyć na to, że reprezentacja Węgier polegnie w starciu z Islandczykami.

Czytaj też: Arkadiusz Moryto bez ogródek. "Schmid robił co chciał, zlali nas"

Dania - Węgry 24:24 (11:13)

Dania: Landin, Green - Kirkelokke 2, Bramming 6, Lauge Schmidt 3, Zachariassen 2, Saugstrup Jensen, Lindberg 2, Toft Hansen 1, Mollgaard Jensen, Mensah Larsen 3, Hansen M. 3, Olsen, Hansen J., Damgaard Nielsen 2, Andersson.

Węgry: Szekely, Mikler - Sipos, Balogh 7, Ligetvari, Boka 2, Gyori 1, Nagy 4, Rosta, Mathe 2, Banhidi, Szita 5, Bartok, Ubornyak, Hornyak 3, Toth.

Komentarze (3)
avatar
Bytyk
14.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Madziarze a nie Madziarzy 
avatar
hajlander
13.01.2020
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
"Duńczycy grali jakby na zaciągniętym wstecznym...". Na zaciągniętym ręcznym, tak się nazywa jeden z hamulców w aucie. 
Wiślak zks
13.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Świetny mecz Szity, zarówno w obronie, jak i z przodu. Dzisiaj 5/6.