PGNiG Superliga: Piotrkowianin postraszył faworyta

Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: piłkarze ręczni NMC Górnika Zabrze
Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: piłkarze ręczni NMC Górnika Zabrze

Jeszcze na trzy minuty przed końcem pachniało niespodzianką w meczu 11. kolejki PGNiG Superligi. Piotrkowianin walczył bowiem jak równy z równym z trzecim w tabeli Górnikiem Zabrze. Przegrał ostatecznie 24:28.

Piotrkowianin zaczął najlepiej jak mógł. W 3. minucie było 3:0, a zdenerwowany Marcin Lijewski musiał poprosić o przerwę. Jego zespół zaczął gonić i dogonił gospodarzy w 16. minucie po skutecznej i widowiskowej akcji Jana Czuwary. Drugi kwadrans pierwszej połowy był wyrównany i w efekcie po trzydziestu minutach był remis 13:13.

Po zmianie stron świetny fragment miał doświadczony Szymon Woynowski. Jego trzy trafienia z rzędu pozwoliły Piotrkowianinowi prowadzić 16:14. Górnik jednak nie pozwolił gospodarzom na więcej. Po raz ostatni remis notowaliśmy w 50. minucie (20:20), a później, głównie dzięki skutecznym akcjom Szymona Sićko i Marka Daćko, Górnik prowadził 1-2 trafieniami. W 57. minucie było 24:25, ale ostatnie trzy bramki rzucili goście (Sićko, Dącko i Jan Czuwara), wygrywając ostatecznie 28:24.

PGNiG Superliga: festiwal strzelecki z karnymi w Puławach. Pierwsza runda z Azotami dla Gwardii

- Ja wiedziałem, że czeka nas tutaj bardzo trudny mecz. Wiedziałem bowiem jak groźny u siebie jest zespół z Piotrkowa. Nie szło nam dzisiaj, ale najważniejsze jest to, że wywozimy z trudnego terenu trzy punkty. Marek Daćko zagrał na swoim normalnym, wysokim poziomie natomiast Szymon Sićko przebudził się w końcówce - skomentował mecz Marcin Lijewski.

- Była walka, były dobre momenty, a w końcówce zabrakło już chyba trochę siły. Brakuje w obronie Romana Pożarka, w ostatnich minutach mocno nas pokaleczył Marek Daćko. Walczymy dalej - dodał Bartosz Jurecki.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - NMC Górnik Zabrze 24:28 (13:13)

Piotrkowianin: Kot, Procho, Pyrka - Mróz, Woynowski 3, Iskra 2, Szopa 1, Kaźmierczak, Swat 3, Turkowski 2, Nastaj 1, Mastalerz 1, Sobut 1, Tórz 3, Pacześny 3, Rutkowski 4.
Rzuty karne: 5/8.
Kary: 6 min. (Pacześny - 6 min.).

Górnik: Galia, Skrzyniarz - Bondzior 2, Daćko 8, Bis 1, Tomczak 1/1, Sićko 5, Łyżwa 1, Sluijters 1, Czuwara 3, Buskou 1, Gogola, Kondratiuk 5/2.
Rzuty karne: 3/4.
Kary: 8 min. (Bis - 4 min., Daćko i Sićko - po 2 min.).

Sędziowali: Michał Orzech, Robert Orzech (Brodnica).
Widzów: 650

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]

Źródło artykułu: